Znakomita walka Pii Skrzyszowskiej z czwartą płotkarką igrzysk. Padł rekord mityngu
Nieprzypadkowo organizatorzy mityngu World Athletics Indoor Gold Level w Belgradzie ustawili finał zmagań płotkarek na samym końcu. Można się było spodziewać wielkiego pojedynku między Pią Skrzyszowską i Nadine Visser. I takie było, ciekawe od samego początku do końca. Polka fantastycznie zaczęła, Holenderka lepiej skończyła. Czas Visser 7.86 s to nowy rekord zawodów, drugi w tym roku czas na świecie. A Polka była o pięć setnych gorsza. Jej celem jest w tym sezonie rekord Polski - tak w hali, jak i na stadionie.
![Pia Skrzyszowska i Nadine Visser](https://i.iplsc.com/-/000KIRNTVUML4QDM-C461-F4.webp)
Dla Pii Skrzyszowskiej start w Belgradzie był pierwszym w tym roku. Brązowa medalistka mistrzostw Europy na stadionie z Rzymu oraz halowa brązowa medalistka mistrzostw świata z Glasgow w dwóch poprzednich sezonach zbliżała się na jedną setną sekundy do rekordu Polski Zofii Bielczyk z 1980 roku (7.77 s). Trudno było się spodziewać tak szybkiego biegu już na inaugurację sezonu, ale w dwa poprzednie sezony zaczynała od biegania tego dystansu w 7.85-7.86 s. A później rozpędzała się do 7.78 s - swojej życiówki.
- Nie jestem pewna, czego mogę się spodziewać po pierwszym wyścigu. Mimo to mam nadzieję, że miło się zaskoczę - mówiła Pia organizatorom zawodów, cytowana na stronie belgradzkiego mityngu.
Starcie Pii Skrzyszowskiej z Nadine Visser ozdobą mityngu w Belgradzie. Dwa świetne czasy, dobry prognostyk na dalszą część zmagań w hali
Rywalizacja na dystansie 60 m przez płotki miała być ozdobą mityngu w Belgradzie, zwłaszcza starcie Pii Skrzyszowskiej z Nadine Visser. Obie świetnie się znają, bardzo się lubią - widać to zwłaszcza po biegach. Rok temu długo lepsza była Polka, to ona zdobyła medal MŚ w hali w Glasgow, a później ME w Belgradzie.
Od lipca znakomicie prezentowała się już Holenderka, gdy w Szwajcarii Skrzyszowska ustanawiała swoją "życiówkę" na 100 m przez płotki (12.37 s), to Holenderka była jeszcze o jedną setną szybsza. A później zajęła to miejsce Pii w olimpijskim finale, gdy nasza zawodniczka skończyła półfinał na tej znienawidzonej dziewiątej pozycji. Visser zaś wybiegała czwarte miejsce w finale, choć do medalu trochę jednak zabrakło.
W stolicy Serbii Holenderka już w biegu półfinałowym zaprezentowała się z znakomicie - wygrała go w czasie 7.94 s. Skrzyszowska była pierwsza w tym drugim, ale minimalnie pokonała Sarah Lavin, o trzy tysięczne (obu zmierzono 8.01 s). Warto jednak podkreślić reakcję startową Polki - 0,114 s - niemal idealną. Szybsze drgnienie i już były falstart.
Gdy przyszło walczyć w finale, na koniec mityngu, Polka znów ruszyła najlepiej z całej stawki (0,127 s). I prowadziła na pierwszym czy drugim płotku.
A później Visser wyraźnie przyspieszyła, na ostatnim płotku miała już przewagę nad 23-latką z Warszawy. Choć Pia jakby lepiej finiszowała, co też dobrze wróży na najbliższą przyszłość. Holenderka uzyskała czas 7.86 s - najlepszy w historii zawodów w Belgradzie. A zarazem drugi w tym roku na świecie, szybciej biegała tylko cztery dni temu w Iowa City Jamajka Denisha Cartwright (7.78 s).
Polce zmierzono 7.91 s - to czwarty wynik w 2025 roku, gorszy jeszcze od mistrzyni olimpijskiej z Paryża Masai Russel. Trzecie miejsce zajęła Sarah Lavin - Irlandka też zeszła poniżej ośmiu sekund (7.97 s)
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje