Pia Skrzyszowska i Nadine Visser rywalizują na bieżni, ale poza nią świetnie się dogadują. Obie będą też już za trzy tygodniu walczyły w Paryżu o to, by pobiec w olimpijskim finale. A w nim - może nawet spełnić marzenia. Forma Holenderki i Polki jest wyśmienita, potwierdził to ich niedzielny start w zawodach w La Chaux-de-Fonds. Stoczyły dwa kapitalne pojedynki Visser dwukrotnie pobiła rekord kraju. Skrzyszowska zaś wyrównała rekord życiowy, a później go poprawiła. Niewiele, a dokładnie jednej setnej sekundy, zabrakło, by wyrównała jeden z najbardziej legendarnych rekordów Polski - Grażyny Rabsztyn z 1980 roku. To 12.36 s, uzyskane wtedy w Warszawie i...będące rekordem świata. Na stadionie Skry legendarna płotkarka poprawiła swoją życiówkę aż o 12 setnych, warunki był idealne, wiało w plecy z mocą + 1,9 m/s. Druga Lucyna Langer finiszowała wtedy w czasie 12.44 s - cztery lata później poprawiła się jeszcze o jedną setną. Do 8 czerwca był to drugi rezultat w historii polskiej lekkiej atletyki. Wtedy rozprawiła się z nim Skrzyszowska, w finale ME w Rzymie. Dziś zabrakło jej dosłownie centymetrów, by dorównać osiągnięciu Rabsztyn. Świetne warunki i kapitalny finał. Skryszowska i Visser walczyły do ostatniego centymetra La Chaux-de-Fonds to miasto w Szwajcarii położone na wysokości blisko 1000 m nad poziomem morza, do tego ma świetną bieżnię. Sprzyja szybkiemu bieganiu, zwłaszcza wtedy, gdy szlifuje się już formę przed imprezą sezonu. W niedzielę Femke Bol uzyskała tu trzeci wynik w historii biegu na 400 m przez płotki (50.95 s), a Benjamin Richardson wyśrubował swój rekord życiowy na 100 m do fenomenalnego 9.86 s. Podobnie zapowiadał się i finał A na 100 m przez płotki pań, choć bez udział Ditaji Kambundji, bo wicemistrzyni Europy fatalnie spisała się w biegu eliminacyjnym. Warunki były optymalne, wiatr z mocą +1,6 m/s, co oznaczało, że wiało w plecy. Od początku był to wewnętrzny pojedynek Skrzyszowskiej i Visser. Biegły na sąsiednich torach, Polka lepiej wyszła z bloków. W połowie dystansu jakby były już równo, później zaś - znów można było odnieść podobne wrażenie, górę zaczęła brać szybkość Holenderki. Polka jednak nie odpuściła, finiszowała efektownym wychyleniem, trudno było powiedzieć, która z nich wygrała. Zegar zaś zatrzymał się na czasie 12.35 s, co mogło oznaczać zarówno rekord Holandii, jak i rekord Polski. Ten pierwszy Visser ustanowiła półtorej godziny wcześniej, gdy zmierzyły się w eliminacjach - 12.42 s. Skrzyszowska miała wtedy dokładnie ten sam czas co do setnej części, ale już fotokomórka wykazała, ze była wolniejsza o... dwie tysięczne. Teraz na mecie obie stały i czekały - niby uśmiechnięte, ale wciąż niepewne. Dostały karton z napisem "Rekord kraju" i patrzyły. Analiza fotofiniszu wykazała zaś, że lepsza była jednak Visser, jej czas to 12.36 s - nowy rekord życiowy i Holandii. Polka miała 12.37 s, do wyrównania wyniku Rabsztyn zabrakło jednej setnej. Może uda się w Paryżu, kto to wie - rywalki będą jeszcze lepsze, z Jasmine Camacho-Quinn, Massai Russel, Ackerą Nugent, Cyreną Sambą-Mayelą czy Tobi Amusan na czele. To sprawia, że o urwanie setnych części sekundy trochę łatwiej. Jednego możemy być pewnie: Pia Skrzyszowska jest gotowa do olimpijskiej rywalizacji. Najlepsze czasy na 100 m przez płotki w 2024 roku: 1. Masai Russel (USA) - 12.25 s2. Ackera Nugent (Jamajka) - 12.283. Cyrena Samba-Mayela (Francja) - 12.31 s3. Alaysha Johnson (USA) - 12.31 s 3. Grace Stark (USA) - 12.31 s6. Tonea Marshall (USA) - 12.36 s *6. Nadine Visser (Holandia) - 12.36 s8. Nia Ali (USA) - 12.37 s *8. Pia Skrzyszowska (USA) - 12.37 s10. Kendra Harrison (USA) - 12.39 s *10. Jasmine Camacho-Quinn (Portoryko) - 12.39 s* - nie pobiegnie w Paryżu podczas IO