Partner merytoryczny: Eleven Sports

Kuriozalna decyzja World Athletics ws. finału Aniołków Matusińskiego. W ostatniej chwili

Kobiecy wyścig rozstawny sztafet 4x400 metrów zamknie w niedzielę halowe mistrzostwa świata w Nankinie - jego start zaplanowano na godz. 14.21 polskiego czasu. Polki, które o swoim udziale dowiedziały się zaledwie 10 dni temu, będą kandydatkami do medalu. A to z uwagi choćby na układ stawki. Aby w ogóle mieć sześć sztafet w stawce, w ostatniej chwili dołączono Brazylię, w składzie której jest m.in. trójskoczkini. Zastąpiły ekipę Indii, którą miały tworzyć biegaczki z roczników... 2008 i 2009.

Aleksandra Formella i Justyna Święty-Ersetic w rywalizacji na igrzyskach. Obie są też w składzie sztafety w Nankinie
Aleksandra Formella i Justyna Święty-Ersetic w rywalizacji na igrzyskach. Obie są też w składzie sztafety w Nankinie/Radosław Jóźwiak / CYFRASPORT/Newspix

Finały sztafet są zwykle ozdobą każdej wielkiej imprezy i jej podsumowaniem. Trzy lata temu w Belgradzie już w półfinale odpadły świetne Irlandki, a w finale Jamajki, Holenderki, Polki i Amerykanki walczyły niemal ramię w ramię na finiszu - pierwszą od czwartej dzieliły 23 setne sekundy. Justyna Święty-Ersetic "wyciągnęła" dla naszej drużyny brąz, nie dała rady Stephanie-Ann McPherson i Femke Bol, ale obroniła się przed atakiem Lynny Irby z USA.

A rok temu w Glasgow Polki odpadły w półfinale, zaś finał był kapitalnym widowiskiem, w którym Holenderki, z zaczynającą Lieke Klaver i kończącą Femke Bol, uporały się z Amerykankami. Obie sztafety zaś kończyły w czasie nieco ponad 3:25.00.

W Nankinie żaden półfinał nie będzie potrzebny. Mało tego, nie było nawet chętnych, by w ogóle walczyć o medale. I stąd nerwowe poszukiwanie przez World Athletics drużyny, która uzupełni stawkę. Padło na Brazylię, w eksperymentalny składzie. To mniej więcej tak, jakby do naszej drużyny 4x400 metrów powołano: Pię Skrzyszowską, Ewę Swobodę, Annę Matuszewicz i Annę Wielgosz. I dodano im jedną specjalistkę od 400 metrów. Bo są akurat na miejscu.

Polska sztafeta dołączona do rywalizacji w HMŚ. Mniej niż dwa tygodnie przed startem

Skąd taka niechęć do rywalizacji w sztafetach w Nankinie, bo to samo dotyczy też biegów męskich? Te mistrzostwa świata są jakby na dokładkę, na sam koniec długiego halowego sezonu. Miały się odbyć w Chinach w 2020 roku, ale wybuch pandemii spowodował ich nagłe odwołanie. Nie udało się też rozegrać rok później, stąd przesunięcie na sezon 2025. Tyle że już za półtora miesiąca, też w Chinach, odbędą się mistrzostwa sztafet World Relays, które są też jedyną kwalifikacją do wrześniowych mistrzostw świata. Wiele zawodniczek woli już szykować formę na sezon letni, a może nawet wiosenno-jesienny. Bo dobrą dyspozycję trzeba mieć już na początku maja, a koniec sezonu w Tokio nastąpi dopiero w połowie września.

Justyna Święty-Ersetic/AFP

Polki zresztą też nie miały ścigać się w Nankinie, nie było dla nich miejsca. A tego zabrakło już nawet w... finałach mistrzostw Europy, na kontynencie były mocniejsze sztafety. Zaproszenie do Warszawy przyszło zaledwie 11 dni temu, w poprzedni czwartek informację tę podał wiceprezes PZLA Marek Plawgo. - To efekt z jednej strony relokacji, a z drugiej: docenienia przez World Athletics potencjału naszej sztafety oraz wyraz uznania dla jej dotychczasowych sukcesów - wyjaśnił.

A przypomnijmy, że kolejne mistrzostwa świata, już planowo, odbędą się za rok w Toruniu.

"Składak" reprezentacji Brazylii na finał mistrzostw świata. Aż trudno w to uwierzyć

W tej sytuacji zdecydowanymi faworytkami do złota będą Amerykanki. O srebro powinny powalczyć Polki i Australijki. A później są ekipy: Sri Lanki, Chin i Brazylii. Ta ostatnia zastąpiła Indie, już w Nankinie. I starała się skompletować kadrę, którą ostatecznie tworzą:

  • Ana Azevedo - sprinterka, ale biegająca 100 i 200 metrów
  • Regiclecia Candido - specjalistka od trójskoku, która kiedyś wystąpiła w sztafecie 4x100 m
  • Anny Caroline de Bassi - jedyna zawodniczka z dystansu 400 metrów, ale w Nankinie... ostatnia w eliminacjach
  • Micaela de Mello - płotkarka, rywalizująca głównie na dystansie 100 m przez płotki, choć kiedyś biegała też i 400 metrów przez płotki
  • July Feirreira da Silva - zawodniczka biegająca przełaje, a na torze: 800 i głównie 1500 metrów

Pobiegną cztery z nich, ale bez względu na to, które - Polki powinny sobie z nimi poradzić. Trener Aleksander Matusiński też ma do dyspozycji pięć zawodniczek, wybierze cztery. To: Aleksandra Formella, Anna Maria Gryc, Anastazja Kuś,  Anna Pałys i Justyna Święty-Ersetic.

Początek rywalizacji: o godz. 14.21.

Aleksander Matusiński: Natalia Kaczmarek nie pobiegnie w mikście, więc będziemy osłabieni/Polsat Sport/Polsat Sport
Aleksander Matusiński/Tomasz Kasjaniuk/PZLA/materiały prasowe
Anastazja Kuś w sztafecie 4x400 m/ANNE-CHRISTINE POUJOULAT / AFP/AFP

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram