Stanowcze "nie" dla Rosji i Białorusi. Twarda deklaracja, nie ma ustępstwa
World Athletics przedłużyło we wtorek zawieszenie rosyjskich i białoruskich lekkoatletów w zawodach pod egidą tej organizacji na czas nieokreślony. Sebastian Coe kontynuuje więc obraną w marcu 2022 roku stanowczą politykę. Jak czytamy, zmienić to stanowisko mogłoby tylko porozumienie ws. pokoju na Ukrainie.

Z Londynu napłynęły wieści o przedłużeniu zawieszenia na czas nieokreślony rosyjskich i białoruskich lekkoatletów w ramach zawodów organizowanych przez World Athletics. Federacja nie zmienia zdania od marca 2022 roku, czyli decyzji podjętej niedługo po agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę. Stanowisko przewodniczącego Sebastiana Coe mogłoby zmienić tylko osiągnięcie porozumienia pokojowego, którego na razie na horyzoncie za bardzo nie widać.
- Rada (w której skład wchodzi 26 osób - red.) zatwierdziła zalecenie grupy roboczej ds. udziału Białorusi i Rosji, zgodnie z którym obecne sankcje Rady są odpowiednie i nie muszą być zastępowane, uzupełniane ani zmieniane, chyba że obecne okoliczności ulegną znacznemu pogorszeniu lub dojdzie do porozumienia pokojowego - powiedział Coe, cytowany przez agencję TASS. Jak dodał, zawodnicy z obu wymienionych krajów pozostają pod monitoringiem antydopingowym.
W oczekiwaniu na pokój na pewnym etapie, Athletics Integrity Unit (Jednostka ds. Uczciwości Lekkoatletycznej - red.) nadal utrzymuje rosyjskich i białoruskich sportowców w swojej międzynarodowej puli testowej
~ Sebastian Coe (cyt. za tass.com)
Kilka tygodni temu mówił o tym, że tam, gdzie było to możliwe, jego organizacja zachowała polityczną neutralność, ale przyznał, że w niektórych sytuacjach konkretne opowiedzenie się po jednej ze stron jest konieczne. - Zajmujemy stanowiska tak jak w sprawie Rosji i Białorusi... Zdajemy sobie sprawę, że kiedykolwiek podejmujesz decyzję polityczną, tworzysz precedens, ale uważam, że musisz radzić sobie z tymi problemami, gdy się pojawią - tłumaczył (cyt. za cnn.com).
Sebastian Coe twardo blokuje Rosjan i Białorusinów. Ostatnio walczył o fotel w MKOl-u
Kilka dni temu wraz z sześcioma innymi kandydatami walczył o fotel przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego po zakończeniu drugiej kadencji Thomasa Bacha, ale zwyciężczynią została Kirsty Coventry. Wydaje się, że gdyby to Coe wygrał, Rosjanie i Białorusini mieliby dłuższą drogę do powrotu na igrzyska olimpijskie. Coventry na razie podchodzi do tematu w całkiem inny sposób. Uważa, że decyzje organizacji w tej sprawie są niespójne.
- Jestem przeciwna wykluczeniu państw z IO z powodu konfliktów, ale trzeba brać pod uwagę każdą sytuację. Mamy konflikty w Afryce i są one obecnie przerażające. Więc to niestety nie zniknie. Uważam, że dla naszego ruchu najlepiej jest zapewnić, żeby wszyscy sportowcy mogli reprezentować swój kraj - mówiła dzień po wygraniu głosowania (cyt. za sky.com).
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje