Była 3.57 w nocy, gdy potwierdzono wynik Pii Skrzyszowskiej. Lepsza od mistrzyni Europy
Aż do ostatniego dnia halowych mistrzostw świata w Chinach musiała czekać Pia Skrzyszowska, by zacząć swoje ostatnie zawody w tym sezonie zimowym. A w Nankinie broniła brązowego medalu wywalczonego przed rokiem w Glasgow. Dla trzeciej zawodniczki mistrzostw Europy ta rywalizacja zaczęła się tak, jak się spodziewaliśmy: od pewnego awansu do półfinału, z wyrównanym rekordem sezonu. To była jednak formalność, cała "zabawa" zacznie się w sesji wieczornej.

Pierwsze wyniki Pii Skrzyszowskiej w tym sezonie budziły może pewien niepokój, bo płotkarka z Warszawy długo miała problem ze złamaniem granicy 7.90 s, a przydarzyło się nawet i 8 sekund w Łodzi. Sama była trochę poirytowana takimi wynikami, ale jej tata Jarosław, który ją też trenuje, uspokajał: forma ma przyjść na docelowe imprezy na końcu sezonu, czyli halowe mistrzostwa Europy i świata.
I tak się stało, w Apeldoorn Pia biegała coraz szybciej, by ustanowić rekord sezonu (7.83 s) i zdobyć brązowy medal. Do Chin przyleciała również bronić brązowego medalu, ale zadanie było o niebo trudniejsze.
Bo w stawce były nie tylko lepsze od niej w Holandii Ditaji Kambundji i Nadine Visser, ale także mające w tym roku lepsze czasy: Jamajka Ackera Nugent, Amerykanki: Christina Clemons i Grace Stark oraz Bahamka Denisha Cartwright. A taki sam czas uzyskała w 2025 roku broniąca tu złota rekordzistka świata Devynne Charlton. Niemal same wielkie nazwiska w świecie płotków.
Halowe mistrzostwa świata. Pia Skrzyszowska z awansem do półfinału w Nankinie
Polka pojawiła się na starcie ostatniej serii, obok... mistrzyni Europy Ditaji Kambundji. Jej niesamowite 7.67 s z finału w Apeldoorn, drugi czas w historii konkurencji, zrobił niesamowite wrażenie. A przecież było niemożliwe, by przez dwa tygodnie zgubiła formę.
I Kambundji po starcie była minimalnie lepsza, ale Polka ją dogoniła. Może i Szwajcarka nie biegła do końca na maksa, ale Pia i tak zaimponowała. Wygrała na finiszu z rywalką, 7.83 s - to wyrównany najlepsza czas w sezonie. Kambundji była o dwie setne wolniejsza. Pewny awans wywalczyły jednak obie.
Jak na eliminacje, to wynik jest bardzo dobry. Po Apeldoorn moja pewność wzrosła, treningi wychodzą mi bardzo dobrze. Jeśli wyrównałam już "season best", to znaczy, że będzie jeszcze szybciej .
~ Pia Skrzyszowska
- Jet lag mnie nie dotknął, nie ziewam, ale jak wchodziłam do hali, to kątem oka rzuciłam na wyniki. I tak sobie myślę: co one tak szybko biegają? Ja jestem zadowolona. Widzimy się polskim popołudniem, liczę, że będzie dobrze - opowiadała przed kamerą TVP Sport i potwierdziła, że jest gotowa na bieganie poniżej 7.80 s. A to by oznaczało atak na rekord Polski.
Czas Polski był czwartym w sesji eliminacyjnej. Zaimponowała Grace Stark - Amerykanka została na starcie, miała fatalną reakcję (0.185 s), a i tak pobiła życiówkę - 7.73 s. Gdyby wbiła się w strzał idealnie, mogłaby pobiec na granicy rekordu świata. Lepsze rezultaty od Polski miały też: Denisha Cartwright z Bahamów (7.78 s) i Holenderka Nadine Visser (7.82 s).
Półfinały od godz. 12.35 w niedzielę.