Iga Świątek jeszcze nie wyszła na kort, a już może świętować. Historyczne osiągnięcie Polki
Iga Świątek w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego zagra w meczu czwartej rundy turnieju WTA 1000 w Miami, a jej rywalką będzie Elina Switolina. Jeszcze przed tym starciem nadeszła świetna wiadomość ws. polskiej tenisistki - ta dzięki swojej wysokiej pozycji rankingowej właśnie osiągnęła kolejną magiczną granicę w tenisie. To efekt ciężkiej pracy 23-latki i jej regularnych zwycięstw w kolejnych turniejach.

Iga Świątek turniej WTA 1000 w Miami rozpoczęła od zwycięstwa nad Caroline Garcią (6:2, 5:7), z kolei w niedzielę zagrała o czwartą rundę z Elise Mertens. Belgijka sprawiła jej problemy tylko w pierwszym secie, doprowadzając do tie-breaka (w tym górą była Polka), kolejna partia była już z kolei popisem wiceliderki rankingu, która wygrała 6:1 i zameldowała się w czwartej rundzie "tysięcznika" rozgrywanego na Florydzie.
"Cieszę się, że zachowałam skupienie. W pierwszym secie już serwis nie był perfekcyjny, ale cieszę się, że byłam cierpliwa i pracowałam dalej. Drugi set był znacznie lepszy. (...) Uwielbiam tu grać, przegapiłam już turniej w 2023 roku, więc chcę teraz nacieszyć się byciem tutaj" - powiedziała Świątek podczas wywiadu udzielonego na korcie.
Jestem gotowa ciężko pracować, aby zostać tu najdłużej, jak to tylko możliwe. Dzisiejszy mecz był dobry, obie miałyśmy trudne momenty, ale mimo wszystko byłam w stanie kontynuować dobrą grę, więc jestem dumna i czekam z niecierpliwością na kolejny mecz
~ dodała.
Iga Świątek ciągle w czołówce rankingu WTA
Świątek kolejny mecz rozegra w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego, kiedy to zmierzy się w spotkaniu o ćwierćfinał z Eliną Switoliną. Na kilkadziesiąt godzin przed tym starciem nadeszła wiadomość ws. Polki - otóż w poniedziałek rozpoczęła dwusetny tydzień w czołowej dziesiątce rankingu WTA. Tenisistka z Raszyna już od 178 tygodni znajduje się w TOP 10 światowego zestawienia, a w sumie, w trakcie swojej kariery, na drugim miejscu spędziła 33 tygodnie.
Najdłużej utrzymywała się na samym szczycie - w sumie była pierwszą rakietą świata przez 125 tygodni. Obecnie zajmuje drugie miejsce z 7375 punktami na koncie (prowadzi Aryna Sabalenka z dorobkiem 9756 "oczek"). Wiadomo już, że Świątek dzięki dotarciu do czwartej rundy turnieju w Miami obroniła punkty wywalczone przed rokiem i nawet jeśli przegra ze Switoliną, w rankingu zaktualizowanym po zakończeniu zmagań na Florydzie będzie miała 7470 punktów. Jeśli z kolei wygra turniej, umocni się na fotelu wiceliderki z 8255 punktami na koncie.
Polska zawodniczka w zestawieniu wciąż goni Sabalenkę, która przed rokiem odpadła w Miami już w trzeciej rundzie, po porażce z Anheliną Kalininą. Teraz zagra o ćwierćfinał, co oznacza, że nie tylko obroniła dorobek z poprzedniego roku, ale jeszcze dołożyła 55 "oczek". Jeśli z kolei zakończy ten "tysięcznik" triumfem w finale, w kolejnym rankingu będzie miała już ponad 10 tys. punktów.
Tenisistka z Mińska sukcesywnie utrzymuje się na szczycie, chociaż w bieżącym sezonie wygrała tylko jeden turniej - na początku stycznia triumfowała w Brisbane. Białorusinka później zaliczyła wprawdzie wpadki na Bliskim Wschodzie, bo szybko pożegnała się z turniejami w Dosze i w Dubaju, ale już w Indian Wells, podobnie jak w Australian Open, dotarła do finału. W nim musiała uznać wyższość Mirry Andriejewej, ale i tak na przestrzeni całego turnieju rozgrywanego w Kaliforni pokazywała, że jest w świetnej dyspozycji.