Wskazał kluczową przyczynę porażki Igi Świątek. "Był dramatycznie słaby"
Iga Świątek przegrała mecz ćwierćfinałowy z Alexandrą Ealą, zdobywając tylko siedem gemów. Filipinka zaczynała turniej w Miami z pozycji 140. tenisistki świata, teraz jest już pewna awansu do pierwszej setki rankingu WTA. Choć jest wielkim oczarowaniem imprezy na Florydzie, to jednak porażka z niżej notowaną przeciwniczką może martwić fanów raszynianki. - Nie pamiętam meczu, w którym ona wygrała gem przy swoim serwisie dopiero za szóstym podejściem - powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub".

Iga Świątek pożegnała się z Miami Open 2025 w ćwierćfinale. Przegrała w środę ze 140. tenisistką rankingu WTA Alexandrą Ealą. Filipinka jest rewelacją turnieju, wcześniej pokonała już Jelenę Ostapenko i Madison Keys. W 1/8 finału w ogóle nie musiała grać, bo Paula Badosa poddała spotkanie z powodu problemów zdrowotnych. Jak pisała ostatnio "Marca", absolwentka akademii Rafaela Nadala, która dyplom otrzymała w 2023 roku, spełniła już swój cel na ten sezon. Było nim wejście do pierwszej setki zestawienia. Zapewniła to sobie, pokonując Polkę.
W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet redaktor naczelny magazynu "Tenisklub" Adam Romer zaczął właśnie od docenienia 19-latki, która w maju będzie obchodzić 20. urodziny.
- Ona naprawdę potrafi grać. I ona w najlepszy możliwy sposób to potwierdza, bo podczas tego turnieju w Miami wygrała już z trzema mistrzyniami wielkoszlemowymi. Gdy się pokonuje po kolei Ostapenko, Keys i Świątek, to znaczy, że jej przypadkowo do drabinki nie wzięli, że tak powiem, gdy przechodziła koło tego turnieju. Naprawdę nie odbierajmy tej dziewczynie czy umiejętności, czy tego sukcesu, bo ona sobie to sama wywalczyła. Była doskonale przygotowana taktycznie do tego pojedynku. W jej boksie nie przypadkiem siedział Toni Nadal (wujek wspomnianego Rafaela, uznany trener - red.). Oni bardzo, ale to bardzo dokładnie się przygotowali do tego meczu - podkreślił.
Adam Romer: "Idze Świątek zabrakło pomysłu na grę z Alexandrą Ealą"
Następnie przeszedł do analizy gry naszej rodaczki. W pierwszej kolejności jako mankament wymienił oczywiście serwis. Druga rakieta świata utrzymała własne podanie po raz pierwszy dopiero w czwartym gemie drugiego seta (na 2:2). To bardzo zaskakujące.
Serwis Igi Świątek był dramatycznie słaby. Ja nie pamiętam meczu, w którym ona wygrała gem przy swoim serwisie dopiero za szóstym podejściem. Przegrała pierwszych pięć gemów serwisowych! Dla mnie trochę niewytłumaczalne są też te nerwy już od samego początku tego meczu, od pierwszej piłki. Ja tu trochę się czuję bezradny, bo nie wiem, skąd to się bierze. Ja nawet nie chcę myśleć, co będzie się działo, jak Iga będzie takie mecze przegrywała w sezonie na kortach ziemnych
~ Adam Romer dla PS Onet
Jest też zdania, że raszynianka pada trochę ofiarą własnego sukcesu, bo w tenisie nie wygrywa się łatwo i przyjemnie w nieskończoność. Być może oczekiwania długofalowe są jednak trochę za duże.
- Trochę mam takie wrażenie, że Idze zabrakło pomysłu na granie z Filipinką i nie wiem, z czego to wynika. Te punkty, które naprawdę łatwo Eala zdobywała forhendem po linii, no to aż dziwne. Tak inteligentna tenisistka jak Iga powinna to widzieć i powinna próbować coś zmienić w swojej grze. To znowu jest tak, że Iga się późno obudziła, ale tego ognia starczyło tylko na pół seta - przyznał. Jak dodał, martwi go utrata prowadzenia 4:2 w drugim secie (ostatecznie porażka 5:7).
Zastanowił się też nad kolejnymi ruchami Świątek przed częścią sezonu rozgrywaną na jej ulubionej mączce. - Myślę, że teraz wróci pewnie do Polski i będzie trenować, przygotowywać się. Zastanawiam się, czy zagra w Radomiu, przed polską publicznością (10-12 kwietnia, turniej kwalifikacyjny do Billie Jean King Cup - red.), bo to może jest jakiś pomysł na to, żeby trochę złapać takiego entuzjazmu. Powiedzmy też sobie, że przez ostatnie trzy sezony to Iga nas przyzwyczaiła do tego, że zawsze było wszystko super. Raz na jakiś czas, choćby statystycznie rzecz biorąc, może nie być super. Ale to nie znaczy, że należy od razu tutaj wołać, że Iga Świątek się skończyła! Bo to nie jest do końca prawda - zakończył.
Eala w półfinale zmierzy się z Jessicą Pegulą (noc z czwartku na piątek, 1:30, z kolei 5,5 godziny wcześniej Aryna Sabalenka powalczy z Jasmine Paolini).
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje