60 minut po wyeliminowaniu Świątek organizatorzy ogłosili ws. Eali. Ostateczna decyzja

Iga Świątek była zdecydowaną faworytką starcia z Alexandrą Ealą. Reprezentantka Filipin pokonała wcześniej w Miami m.in. Madison Keys i Jelenę Ostapenko, ale trudno było przypuszczać, że także w potyczce z Polką może sprawić sensację. Zwłaszcza, że raszynianka od czterech lat nie przegrała meczu z tenisistką spoza TOP 100 rankingu WTA. Ostatnią taką porażkę zanotowała w 2021 roku z Aną Konjuh, właśnie podczas zmagań na Florydzie. Chorwatka grała wtedy z dziką kartą, podobnie jak teraz 19-latka. To był jeszcze inny czas, wtedy Iga dopiero potwierdzała swoją pozycję w czołówce. Niespodziewanie po 48 miesiącach historia zatoczyła koło.

Wiceliderka kobiecego zestawienia od początku nie była sobą. Miała problemy z odpowiednim poruszaniem się, często była spóźniona do piłek. Prawdopodobnie wynikało to z napięcia. Z boksu często dało się usłyszeć wskazówki od różnych osób, w tym m.in. od trenera przygotowania fizycznego - Macieja Ryszczuka. Każdy chciał pomóc Idze wydostać się z tarapatów. A Eala, mimo że odczuwała dyskomfort w lewym udzie, grała śmiało i odważnie. Nawet gdy przegrywała już w drugim secie 2:4, nie straciła wiary w to, że może spuentować kolejną sensację. Na koniec to Alexandra okazała się zawodniczką bardziej regularną. 19-latka odniosła zasłużone zwycięstwo 6:2, 7:5 i po raz pierwszy w karierze zameldowała się w półfinale imprezy rangi WTA 1000.

Znamy plan gier na czwartek w Miami. Wtedy dojdzie do półfinałowego starcia z udziałem Eali

Reprezentantka Filipin, która okazywała ogromne wzruszenie po ostatniej piłce, nie będzie miała zbyt wiele czasu na ochłonięcie, bowiem już w czwartek czasu lokalnego przyjdzie jej rywalizować o finał tysięcznika rozgrywanego na Florydzie. Godzinę po tym, jak Eala wyeliminowała Świątek, organizatorzy opublikowali oficjalny plan gier na dzisiejsze zmagania w Miami. Pojedynek z udziałem 19-latki zaplanowano nie przed godz. 20:30 czasu lokalnego, czyli w nocy z czwartku na piątek nie wcześniej niż o godz. 1:30 czasu polskiego. Rywalką Alexandry będzie Jessica Pegula. Amerykanka jeszcze później zameldowała się w najlepszej "4", bowiem swój mecz z Emmą Raducanu zakończyła kilkanaście minut po godz. 4:00 czasu polskiego. Tenisistka z USA wygrała 6:4, 6:7(3), 6:2.

Czwartkowe zmagania na głównym obiekcie zainauguruje starcie Arthur Fils - Jakub Mensik. Obaj wyjdą na kort o godz. 18:00 czasu polskiego. Później, ale nie przed godz. 20:00 czasu polskiego, rozpocznie się pierwszy półfinał kobiet. Aryna Sabalenka zmierzy się w nim z Jasmine Paolini. Następnie dojdzie do meczu pomiędzy Novakiem Djokoviciem i Sebastianem Kordą. Ten pojedynek został przeniesiony ze środowego planu ze względu na duże opóźnienia w rywalizacji na głównej arenie. Nie wcześniej niż o północy czasu polskiego powalczą ze sobą Taylor Fritz i Matteo Berrettini. Dopiero na deser zostanie rozegrany mecz Alexandra Eala - Jessica Pegula.

Pytanie, czy znów nie powtórzy się historia, że ostatnie starcie dnia trzeba będzie przenieść na kolejny dzień ze względu na spore opóźnienia w planie. Byłoby to niekomfortowe z perspektywy reprezentantek Filipin i USA, gdyż kobiecy finał w Miami zaplanowano na sobotę, nie przed godz. 20:00 czasu polskiego. Zwyciężczyni tej rywalizacji miałaby zatem o dzień mniej na regenerację od triumfatorki pierwszego półfinału, czyli Aryny Sabalenki lub Jasmine Paolini.