Partner merytoryczny: Eleven Sports

Idze Świątek korzystniej byłoby przegrać z Rosjanką. Wyjaśniamy dlaczego

Lepiej przegrać niż wygrać? Z matematycznego punktu widzenia tak to wychodzi. Wynik meczu Iga Świątek - Daria Kasatkina nie ma tak naprawdę żadnego znaczenia, ale ew. porażka Polki wymuszałaby większe zaangażowanie u Coco Gauff, jeśli Amerykanka marzy o pierwszym miejscu w grupie i uniknięciu Aryny Sabalenki w półfinale. Taki absurdalny scenariusz wykreował nam się przed ostatnią serią zmagań w grupie pomarańczowej poprzez wycofanie Jessiki Peguli oraz zapiski z regulaminu rozgrywek. Opisujemy dlaczego.

Iga Świątek i Daria Kasatkina zmierzą się ze sobą w ostatnim meczu fazy grupowej WTA Finals 2024
Iga Świątek i Daria Kasatkina zmierzą się ze sobą w ostatnim meczu fazy grupowej WTA Finals 2024/ELSA / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP / ARTUR WIDAK / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP

Już dzisiaj czeka nas decydująca rywalizacja w grupie pomarańczowej na WTA Finals. Do końca będziemy czekać na wyłonienie ostatniej półfinalistki turnieju w Rijadzie. Wszystko dlatego, że o losach Igi Świątek zdecyduje mecz Coco Gauff - Barbora Krejcikova. Tylko zwycięstwo Amerykanki zagwarantuje Polce awans do najlepszej "4" zmagań.

Jak już wczoraj informowaliśmy, rezultat spotkania naszej tenisistki z Darią Kasatkiną tak naprawdę nie ma w tym momencie znaczenia. Główną stawką pojedynku będzie 200 pkt do rankingu i premia finansowa w wysokości 350 000 dolarów. Nawet ewentualne zwycięstwo raszynianki nie poprawi jej sytuacji w grupie. Awans 23-latki zależy w tym momencie tylko i wyłącznie od tego czy Gauff pokona Krejcikovą. To wszystko wynika z przepisów, do których za moment wrócimy. Okazuje się bowiem, że w związku z zasadami, doszło do pewnego absurdu. Korzystniejszym rozwiązaniem dla Igi (z perspektywy czysto matematycznej) byłaby porażka niż wygrana z Darią Kasatkiną. To wymuszałoby większe zaangażowanie na Coco. Zaraz wyjaśnimy, dlaczego.

Nawet zwycięstwo Kasatkiny ze Świątek nie da Rosjance półfinału. Taki jest regulamin

Zacznijmy wszystko jednak od dokładnego przestudiowania regulaminu rozgrywek. Mówi on, że o końcowym przebiegu tabeli grupowej decyduje w pierwszej kolejności liczba wygranych spotkań, a następnie liczba rozegranych meczów. Jeśli dwie zawodniczki mają taki sam bilans, wówczas decyduje wynik bezpośredniego starcia. Jeśli trzy zawodniczki są na równi, wówczas najpierw liczy się procent wygranych setów, a później ew. bezpośredni pojedynek, gdy wciąż pozostają dwie tenisistki z takim samym bilansem.

W związku z tym, że o kolejności decyduje liczba wygranych spotkań, a potem liczba rozegranych meczów, Daria Kasatkina z automatu zostaje pozbawiona szans na awans do półfinału zmagań. Załóżmy scenariusz, że Rosjanka i Coco Gauff wygrywają swoje mecze. Nawet jeśli Kasatkina miałaby jedno zwycięstwo, czyli tyle samo, co Iga Świątek i Barbora Krejcikova, to eliminuje ją fakt, że będzie posiadała tylko jeden rozegrany pojedynek. A to oznacza też, że wówczas pomiędzy Polką i Czeszką końcowe miejsce rozstrzygnie bezpośrednie starcie. To zakończyło się po myśli raszynianki.

Porażka Świątek wymusza pełne zaangażowanie u Gauff. Wówczas Coco musi pokonać Krejcikovą, by wygrać grupę

Ewentualna porażka Igi sprawiłaby, że Coco Gauff musiałaby pokonać Barborę w ostatnim meczu fazy grupowej, by zapewnić sobie pierwsze miejsce w grupie. W przypadku porażek Polki i Amerykanki, Gauff i Krejcikova miałyby po dwie wygrane, a Świątek i Kasatkina po jednej. Wówczas między Coco i Barborą decydowałby zatem bezpośredni pojedynek, a ten dawałby tenisistce naszych południowych sąsiadów zwycięstwo w grupie.

Dlaczego pierwsza lokata jest tak ważna? Bo pozwoliłaby danej zawodniczce na uniknięcie Aryny Sabalenki w półfinale. Przed ostatnią serią gier w grupie pomarańczowej istnieje łącznie 16 scenariuszy. Tylko osiem z nich daje Idze awans do półfinału i wszystkie realizują się w momencie zwycięstwa Gauff z Krejcikovą. Istnieje też pula czterech scenariuszy, gdzie Iga, Coco i Barbora mają na koniec fazy grupowej po dwa zwycięstwa. Ta sytuacja zajdzie w momencie, gdy Świątek i Krejcikova wygrają swoje mecze w ostatniej kolejce. I wówczas sytuacja nie układa się korzystnie dla Polki.

Wszystko przez procent wygranych setów. W tym momencie Iga ma bilans 2-3. Ewentualne zwycięstwo z Kasatkiną dawałoby jej 4-3 lub 4-4. Coco, nawet jeśli przegrałaby z Barborą, będzie posiadać bilans 4-2 lub 5-2. Z kolei Krejcikova w przypadku zwycięstwa z Amerykanką zakończy grupę z bilansem 5-2 lub 5-3. Każda z tych opcji sprawia, że Świątek zostałaby wyeliminowana z turnieju. Wynik 2-0 w setach dla Czeszki dawałby Krejcikovej pierwsze miejsce w grupie. Rezultat 2-1 dla zawodniczki z Brna sprawiłby, że rywalizację w pomarańczowym zestawieniu wygrałaby Gauff.

Podsumowując wszystkie analizy:

  • Jeśli Iga Świątek pokona Darię Kasatkinę, wówczas Coco Gauff wystarczy jeden wygrany set przeciwko Barborze Krejcikovej, by zapewnić sobie pierwsze miejsce w grupie i uniknięcie Aryny Sabalenki w półfinale
  • W przypadku porażki Igi Świątek z Darią Kasatkiną, wówczas Coco Gauff musi pokonać Barborę Krejcikovą, by zagwarantować sobie zwycięstwo w grupie i brak spotkania z Aryną Sabalenką na etapie najlepszej "4" zmagań

Wychodzi zatem na to, że porażka Igi wymuszałaby większe zaangażowane na Amerykance. To są jednak czysto matematyczne rozważania. Cały przebieg rywalizacji wyreżyserują nam tenisistki rozgrywające dzisiaj spotkania. Nie przed godz. 13:30 czasu polskiego rozpocznie się pojedynek Igi Świątek z Darią Kasatkiną, a nie przed godz. 16:00 czasu polskiego na korcie pojawią się Coco Gauff i Barbora Krejcikova. Relacje z turnieju są dostępne za pośrednictwem specjalnej zakładki na stronie Interii.

Gauff pokonuje Świątek w trzech setach i znajduję się w półfinale WTA Finals/AP/© 2024 Associated Press
Iga Świątek/TIZIANA FABI/AFP
Coco Gauff/PATRICIA DE MELO MOREIRA/AFP
Barbora Krejcikova/PATRICIA DE MELO MOREIRA / AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem