Stało się! Polak po raz piąty mistrzem świata!

Wspaniały powrót Zmarzlika do miejsca, które w zeszłym roku doprowadziło wielu Polaków do rozpaczy. Właśnie w Vojens doszło do skandalu z udziałem naszego reprezentanta, gdy wówczas został zdyskwalifikowany za nieregulaminowy kevlar w trakcie kwalifikacji i emocje o tytuł mistrza świata przedłużyły się do ostatniego turnieju. Tym razem Polak załatwił sprawę już w Danii. Vojens ogólnie jest całkiem szczęśliwym torem dla Zmarzlika. W swojej karierze zwyciężał tam dwukrotnie i raz był drugi. Zeszłoroczna wpadka była wyjątkiem, coś takiego zdarza się raz na wiele lat.

Grand Prix Danii w Vojens. Bartosz Zmarzlik mistrzem świata!

Kilka ostatnich dni elektryzowało polskich kibiców, którzy zdawali sobie sprawę, że Zmarzlik jest o krok od kolejnego złota w Grand Prix. Wygrana w Rydze była przełomowa. Przewaga naszego mistrza nad drugim w klasyfikacji Fredrikiem Lindgrenem i trzecim Robertem Lambertem wynosiła odpowiednio - 17 i 24 punktów. To oznaczało, że dobry występ w Vojens zapewni mu piąty tytuł i tak też się stało. Najgroźniejsi rywale musieli odrabiać. Lindgren od początku zawodów miał problemy - zaczął od wykluczenia, później nie wrócił na właściwe tory. Szwed szanse na półfinał - i zarazem na mistrzostwo świata - stracił już w czwartej serii!

Znacznie lepiej prezentował się Lambert. Brytyjczyk w swoim półfinale był drugi, a w finale wystrzelił ze startu i po raz pierwszy w życiu zwyciężył turniej Grand Prix. Przy okazji stracił szansę na tytuł, bo drugie miejsce Zmarzlikowi wystarczyło do koronacji. Polak nieco zaspał na starcie, jednak szybko na dystansie wyprzedził sensacyjnego finalistę Andrzeja Lebiediewa, który dojechał do mety jeszcze za plecami Macieja Janowskiego.

Mogło dojść do tragedii, miał poważne obrażenia. Biznesmeni wzięli go pod swoje skrzydła

Reprezentanci Polski poza półfinałami. Wszedł tylko Maciej Janowski

Co z pozostałymi Polakami? Dominik Kubera zaczął turniej przeciętnie, ale dwie trójki zapewniły mu udział w półfinale. Tam jednak nie poradził sobie z rywalami. Woźniak z kolei znów sobie nie radził. W Vojens na dystansie tracił mnóstwo pozycji i zajął ostatnie, szesnatce miejsce.

Straszna tragedia. Śmierć Polaka wstrząsnęła całym krajem

Punktacja:
1. Bartosz Zmarzlik (Polska) - (2,3,3,2,2,3,2) 17
2. Robert Lambert (Wielka Brytania - (1,2,3,1,3,2,3) 15
3. Maciej Janowski (Polska) - (3,2,2,0,3,3,1) 14
4. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - (1,3,3,1,1,2,0) 11
5. Martin Vaculik (Słowacja) - (2,1,2,3,2,1) 11 - trzecie miejsce w półfinale
6. Daniel Bewley (Wielka Brytania) - (1,0,3,2,3,1) 10 - trzecie miejsce w półfinale
7. Dominik Kubera (Polska) - (1,1,1,3,3,0) 9 - czwarte miejsce w półfinale
8. Rasmus Jensen (Dania) - (2,2,2,3,0,0) 9 - trzecie miejsce w półfinale
9. Max Fricke (Australia) - (3,0,1,2,2) 8
10. Anders Thomsen (Dania) - (3,3,0,1,0) 7
11. Kim Nilsson (Szwecja) - (3,1,2,0,2) 7
12. Jan Kvech (Czechy) - (0,0,1,3,1) 5
13. Kai Huckenbeck (Niemcy) - (0,3,0,1,0) 4
14. Fredrik Lindgren (Szwecja) - (w,2,0,0,2) 4
15. Jack Holder (Australia) - (2,1,0,0,1) 4
16. Szymon Woźniak (Polska) - (0,0,1,2,0) 3
R1. Frederik Jakobsen (Dania) - nie startował
R2. Mads Hansen (Dania) - nie startował

Bieg po biegu:
1. Nilsson, Vaculik, Kubera, Kvech
2. Fricke, Jensen, Lambert, Woźniak
3. Janowski, Holder, Bewley, Lindgren (w)
4. Thomsen, Zmarzlik, Lebiediew, Huckenbeck
5. Zmarzlik, Janowski, Nilsson, Fricke
6. Huckenbeck, Lindgren, Vaculik, Woźniak
7. Thomsen, Jensen, Holder, Kvech
8. Lebiediew, Lambert, Kubera, Bewley
9. Lebiediew, Nilsson, Woźniak, Holder
10. Bewley, Vaculik, Fricke, Thomsen
11. Lambert, Janowski, Kvech, Huckenbeck
12. Zmarzlik, Jensen, Kubera, Lindgren
13. Jensen, Bewley, Huckenbeck, Nilsson
14. Vaculik, Zmarzlik, Lambert, Holder
15. Kvech, Fricke, Lebiediew, Lindgren
16. Kubera, Woźniak, Thomsen, Janowski
17. Lambert, Lindgren, Nilsson, Thomsen
18. Janowski, Vaculik, Lebiediew, Jensen
19. Bewley, Zmarzlik, Kvech, Woźniak
20. Kubera, Fricke, Holder, Huckenbeck
Półfinały:
21. Zmarzlik, Lebiediew, Vaculik, Kubera
22. Janowski, Lambert, Bewley, Jensen
Finał:
23. Lambert, Zmarzlik, Janowski, Lebiediew

Wstydliwa statystyka. Twarde lądowanie polskiego zawodnika