Iga Świątek w 2025 rok weszła z wielkim optymizmem, który nieco zagubił się, gdy rozgrywały się pozaboiskowe wydarzenia związane z jej dopingową wpadką. Pod koniec listopada ubiegłego roku Polka poinformowała, że we wrześniu wykryto u niej śladowe ilości niedozwolonych środków. Za swoje przewinienie nasza gwiazda została ukarana przez Światową Agencję ds. Integralności Tenisa. ITIA zdecydowało się na zawieszenie Polki na okres ledwie jednego miesiąca, a część kary Iga odbyła już w grudniu. Sabalenka zaskoczona przez Pawluczenkową. 0:6 było fatalnym pożegnaniem ze Szlemem To wciąż nie był jednak koniec tej sprawy, bo zaingerować w nią mogły jeszcze dwie instytucje. Najpierw prawo do odwołania od decyzji ITIA posiadała Polska Agencja Antydopingowa, ale zgodnie z przewidywaniami z niej nie skorzystała. Zdecydowanie większą zagadką było jedna to, jak zachowa się w tej sytuacji Światowa Agencja Antydopingowa, na której czele stoi Witold Bańka. Ta organizacja bowiem zdecydowała się odwołać od decyzji ITIA w przypadku Jannika Sinnera. WADA podjęła decyzję ws. Świątek. Rumuni zniesmaczeni Z tą nieświadomością Świątek przyjechała do Melbourne, aby powalczyć tu o swój upragniony tytuł w Australian Open. Trzeba przyznać, że losowanie sprzyjało Polce, ale bez dobrej formy samo losowanie nic by nie dało. W poniedziałkowy poranek (czasu polskiego) nasza gwiazda oficjalnie zapewniła sobie awans do ćwierćfinału imprezy, w którym to zmierzy się z Emmą Navarro. Niedługo po pokonaniu swojej rywalki w czwartej rundzie, przyszły kolejne świetne wieści dla Świątek. WADA oficjalnie ogłosiła bowiem, że nie będzie odwoływać się od kary, jaką na raszyniankę nałożyła ITIA. "Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) potwierdza, że po dokładnej analizie nie złoży odwołania do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w sprawie polskiej tenisistki Igi Świątek, która w sierpniu 2024 r. uzyskała pozytywny wynik testu na obecność trimetazydyny (TMZ), substancji zabronionej" - mogliśmy przeczytać w komunikacie. Świątek zmiotła rywalkę z kortu. Wyjdą do gry jeszcze raz. Jest zapowiedź odwetu Ta decyzja WADA rozgrzała oczywiście światowe media, a najgłośniej o tej sprawie jest w Rumunii z powodu zawieszonej w przeszłości Simony Halep. Początkowo Rumunkę skazano na aż cztery lata zawieszenia. Ostatecznie ta pauza była zdecydowanie krótsza, ale i tak bardzo bolesna. "Świątek, przyłapana na dopingu, ale pomogła jej Światowa Agencja Antydopingowa. Szokująca decyzja WADA obiegła cały świat" - napisał portal "Sport.ro", który nie krył swojego oburzenia. "Skandaliczne i upokarzające dla Simony Halep! WADA ogłosiła decyzję w sprawie zawieszenia Igi Świątek" - takimi słowami swój tekst zatytułował portal "Prosport.ro". "Decyzja podjęta przez WADA jest decyzją całkowicie rozczarowująca i obrzydliwa dla Simony Halep, która początkowo została zawieszona na cztery lata, a następnie po kilkumiesięcznym procesie skazana na 9 miesięcy zawieszenia" - czytamy w treści tegoż artykułu poświęconego Polce. Komunikat WADA szybko dotarł do Australii. Świątek komentuje, dwa zdania Teraz przed Świątek zdecydowanie trudniejsze wyzwania na korcie, bo już mecz ćwierćfinałowy z Emmą Navarro zapowiada się na naprawdę skomplikowaną przeprawę w drodze do półfinału. To spotkanie w środę 22 stycznia, godzina nie jest jeszcze znana. - Jestem usatysfakcjonowana, że mogę zamknąć ten rozdział i ruszyć do przodu. Ja po prostu chcę grać w tenisa i skupić się na turnieju - oznajmiła nasza gwiazda dla Polskiej Agencji Prasowej.