Partner merytoryczny: Eleven Sports

Straszna tragedia. Śmierć Polaka wstrząsnęła całym krajem

Memoriał Krystiana Rempały jest turniejem, bez którego kibice Unii Tarnów nie wyobrażają sobie sezonu. To też ważny moment dla fanów pozostałych drużyn, ponieważ do teraz zmarły zawodnik jest wspomniany z wielkim sentymentem i żalem, że tak tragicznie jego historia się potoczyła (zmarł ponad 8 lat temu wskutek obrażeń wynikających z wypadku podczas meczu w Rybniku). W organizacji memoriału udział bierze ojciec Krystiana, Jacek, były żużlowiec i legenda Unii.

Krystian Rempała.
Krystian Rempała./Paweł Wilczyński/Newspix

Po śmierci Rempały, która nastąpiła 28 maja 2016 roku w szpitalu w Jastrzębiu-Zdroju, najbliższa rodzina Krystiana robi wszystko, aby pamięć o zawodniku nie umarła, m.in. siostra Martyna nagrała kilka chwytających za serce piosenek (teledyski są w sieci), a ojciec Jacek pozostał przy żużlu, aktualnie pracując jako tuner. Dwukrotny wicemistrz Polski z Unią Tarnów, dzięki współpracy z różnymi zawodnikami, zachował rozległe kontakty w środowisku. Angażuje się również w organizację memoriału.

TOP 5 interwencji dnia. Liga Narodów (10.09)/Polsat Sport/Polsat Sport

Żużel. Będzie VII Memoriał Krystiana Rempały

Do tej pory odbyło się sześć memoriałów. W październiku 2024 roku, prawdopodobnie w połowie, odbędzie się siódma edycja. - Dzielimy stadion z piłkarzami, więc musimy porozmawiać i ustalić konkretny termin. Obsadę będziemy budować wspólnie z Jackiem Rempałą, który ma swoich zaprzyjaźnionych zawodników. Zrobimy wszystko, aby była jak najlepsza - tłumaczy nam Kamil Góral, prezes Unii Tarnów.

Celem memoriałów jest uczczenie pamięci, jednak oczywiście najlepiej jest to zrobić mocno obsadzonym turniejem. Unia cały czas jest na minusie z pieniędzmi, klub cały czas szuka środków dla zawodników zarobionych w sezonie 2024. Sam Jacek Rempała w środowisku jest lubianą i szanowaną osobą. Na jego telefon wielu zawodników jest w stanie przyjechać na turniej po prostu charytatywnie lub tylko za zwrot paliwa. Daje to nadzieję na ciekawą stawkę i niewielkie wydatki tarnowskiego ośrodka, którego dalsze funkcjonowanie stoi pod ogromnym znakiem zapytania.

Żużel. Unia Tarnów kończy sezon. Prezes Góral: Kibice bardzo nam pomogli

Unia zakończy sezon w ligowym wydaniu już w najbliższą sobotę (14 września) w Gnieźnie. Na torze rywala tarnowianie będą bronić trzynastopunktową zaliczkę z pierwszego finałowego starcia na własnym torze. Prezes Kamil Góral stawia sprawę jasno: w przypadku braku awansu drużyna nie przystąpi do Krajowej Ligi Żużlowej 2025, co będzie oznaczać zniknięcie trzykrotnego Drużynowego Mistrza Polski z żużlowej mapy.

Klub - po zakręceniu kurka z kasą przez Grupę Azoty - boryka się z poważnymi problemami finansowymi. Na kilka dni przed startem ligi nawet najważniejsze osoby w klubie nie wiedziały, czy zespół wyjedzie do pierwszego spotkania. - Podczas memoriału będziemy chcieli uczcić pamięć Krystiana, a także podziękować i wynagrodzić naszym kibicom ten sezon. Bardzo nam pomogli, byli jednym z dość ważnych sponsorów, bez którego nie bylibyśmy w stanie wystartować - zaznacza Góral.

W trudnych czasach dla tarnowskiego żużla w otoczeniu klubu zaczęli pojawiać się wychowankowie Unii. Na meczu finałowym w parku maszyn można było dostrzec: właśnie Jacka Rempałę oraz Mateusza Cierniaka (w wywiadzie telewizyjnym wspomniał, że przyjechał na mecz Unii pierwszy raz od odejścia, czyli od 2020 roku). Losami klubu interesują się też inni. - Wszystkie ręce na pokład. Byli zawodnicy zawsze wyrażają chęć pomocy. Na Messengerze odzywa się do mnie aktualnie przebywający za granicą Paweł Szczęch, mamy też kontakt z Edwardem Mazurem, który nam pomógł. Środowisko żużlowców z sentymentu do tego klubu naprawdę się jednoczy - podsumowuje prezes Unii.

Kibice Unii Tarnów uczcili pamięć Krystiana Rempały./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Jacek Rempała, Franciszek Majewski/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Stadion Unii Tarnów. Trybuna główna./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem