Start Gniezno po sezonie 2022 spadł z 1. Ligi Żużlowej i nadchodzące rozgrywki spędzi w najniższej klasie rozgrywkowej. Prezes Paweł Siwiński zapewniał, że celem postawionym przed zespołem jest powrót na zaplecze PGE Ekstraligi. Pomóc w tym ma Gomólski, który powraca do macierzy po 12 latach. W klubie ufają zawodnikowi i nie martwią się, że 29-latek bardziej skupi się na trenerce. Start wiedział o planach Gomólskiego Okazuje się, że żużlowiec poinformował gnieźnieński klub o swoich planach. - Rozmawialiśmy z Kacprem na ten temat krótko po podpisaniu kontraktu - powiedział nam Radosław Majewski, dyrektor GTM Start. - Cały czas jesteśmy w kontakcie z wszystkimi zawodnikami. Nie jest tak, że podpisaliśmy dokumenty i teraz z nikim nie rozmawiamy, ani się nie widujemy. Kacper wspominał, że pomoże w szkoleniu młodzieży w Gdańsku, ale zapewnił nas, że w żaden sposób nie będzie to kolidowało z jego treningami i startami - dodał. - Treningi i występy w naszych barwach są dla niego priorytetem. Kacper będzie pomagał w szkoleniu w swoim wolnym czasie. W tym momencie nie ma zbyt wielu zobowiązań w ligach zagranicznych, więc jest w stanie to wszystko sobie poukładać i będzie prowadził zajęcia. My - jako GTM Start - wymagamy od niego gotowości do treningów i dobrej dyspozycji w zawodach. Sam Kacper też wie, jakie zadanie przed nim stoi i jak duże są oczekiwania wobec jego osoby ze strony kibiców - wyjaśnił działacz. Gomólski pomoże też w Starcie Gomólski niedawno nabył uprawnienia trenerskie, więc chce sprawdzić się w innej roli. - Z rozmów, które przeprowadziliśmy, mogę tylko powiedzieć, że na jego rady będą mogli liczyć również nasi juniorzy. Oprócz doświadczonego sztabu szkoleniowego w osobach Adama Skórnickiego i Tomasza Fajfera, w miarę możliwości pomagać będzie im też Kacper. Na pewno to zaprocentuje na torze - zdradził Majewski. - Kontrakt zawodowy obliguje w dwie strony. Mam nadzieję, że Kacper stanie się solidnym ogniwem naszej drużyny i jest na tyle odpowiedzialnym człowiekiem, by odpowiednio wyważyć priorytety. W wywiadzie zresztą sam odniósł się do tego, że jego praca szkoleniowa nie będzie kolidowała z występami. Uważam, że jako zarząd nie będziemy się nad tym problemem rozwodzić i Kacper swoją jazdą zamknie usta wszystkim niedowiarkom - podsumował. Gomólski trafił do Gniezna z PSŻ-u Poznań. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo