Korty WTA Madryt to póki co miejsce szczęśliwe dla Igi Świątek. W ramach pierwszego spotkania tegorocznej edycji hiszpańskiego turnieju zmierzyła się ona z Alexandrą Ealą, z którą to nie tak dawno temu zaliczyła bardzo dotkliwą porażkę. W ponownym pojedynku raszynianka zrewanżowała się jednak wschodzącej gwieździe filipińskiego tenisa, choć trzeba przyznać, że wygrana nie przyszła jej bez pewnych problemów. To zwycięstwo pozwoliło Polce awansować do kolejnej rundy turnieju, w której to na jej drodze stanęła czeska tenisistka Linda Noskova. W przeszłości panie mierzyły się aż sześciokrotnie, z czego pięć razy zwycięsko wychodziła Świątek. Początek ich siódmego bezpośredniego starcia nie wskazywał jednak na wyraźną przewagę żadnej z zawodniczek. Obydwie zaliczyły dobry start, zdobywając po jednym przełamaniu w początkowej fazie meczu. Ostatecznie po wyrównanej batalii pierwszy set wpadł na konto Świątek. Drugi natomiast od początku układał się po myśli Polki, która ostatecznie wygrała spotkanie z Noskovą wynikiem 2:0 (6:4, 6:2). Iga Świątek wygrała z Lindą Noskovą. "Cieszę się, że zachowałam spokój" Choć przed tym spotkaniem większość liczb przemawiała na korzyść Świątek, to wszyscy kibice 23-latki zapewne doskonale wiedzą, że jej tegoroczne spotkania potrafią przyprawić o ból głowy. Dotychczas w wielu momentach brakowało jej spokojnego podejścia do rywalizacji, co kompletnie wyprowadzało raszyniankę z rytmu. Tym razem udało jej się jednak zachować odpowiednie podejście, co zresztą sama przyznała. "Jestem bardzo zadowolona z tego, jak zagrałam. Cieszę się, że zachowałam spokój, nawet wtedy, gdy Linda mnie przełamała w pierwszym secie. Nie było łatwo od samego początku, ale jestem zadowolona z tego, co pokazałam" - mówiła Świątek podczas pomeczowego wywiadu. Jednocześnie wykonała ona pewien ukłon w stronę swojej przeciwniczki wskazując, że mecze z Lindą Noskovą nigdy nie są łatwe, a to ze względu na panującą w nich dużą intensywność. "Spodziewałam się bardzo trudnego spotkania, ale skupiałam się tylko na sobie i swojej grze" - tłumaczy Iga. Na koniec polska tenisistka dostała pytanie o to, jak zamierza spędzić niedzielę, która będzie dla niej dniem wolnym. Tutaj raszynianka przyznała, że w przypadku sprzyjającej pogody będzie chciała skorzystać z uroków Madrytu i odwiedzić miejsca, których dotąd nie miała okazji zwiedzać.