Zwycięska seria Bayersystem GKM-u trwa w najlepsze. Grudziądzanie jako jedna z trzech drużyn PGE Ekstraligi są niepokonani. Radość jednak nie będzie trwać zbyt długo, bo za chwilę otrzymają karę za wybryk swoich kibiców. Ekstraliga Żużlowa zajmie się skandalem w Zielonej Górze Tuż po wyścigu jedenastym, kiedy w zasadzie stało się jasne, że Stelmet Falubaz nie wygra już tego meczu, na sektorze gości odpalono środki pirotechniczne. Następnie podpalono zielonogórskie bluzy, a niektóre źródła mówią też o przypadkowym zajęciu ogniem grudziądzkiej flagi. Choć ochrona poradziła sobie z pseudokibicami z Grudziądza, to władze Ekstraligi nie zamierzają być obojętne wobec tego zjawiska. - Piromani. Absolutnie tego nie chcemy na żużlowych stadionach. Na pewno KOL zajmie się tym skandalem w trybie pilnym. Ta grupa nie zdaje sobie sprawy jak mocno może zaszkodzić kibicom z Grudziądza. Nie - napisał prezes ligi Wojciech Stępniewski na platformie X. Władze stosują odpowiedzialność zbiorową To nie jest żadna nowość, jeśli chodzi o tego typu sytuacje. W ubiegłym roku również doszło do pożaru, tyle że na stadionie w Grudziądzu. Wówczas spłonęły szaliki kibiców z Zielonej Góry. Kilka tygodni wcześniej na tym samym obiekcie swój sektor zdemolowali sympatycy z Torunia. Awantura z wyrywaniem krzesełek czy pirotechniką wybuchła także w Lesznie. Wiele nie brakowało, a FOGO Unia zostałaby ukarana walkowerem. Wszystkie te ubiegłoroczne sprawy łączy niemal identyczny sposób wymierzania odpowiedzialności. Władze wlepiają zakaz wyjazdowy dla kibiców i karę finansową dla klubu. Występuje więc odpowiedzialność zbiorowa, zamiast ukarać sprawców, którzy faktycznie są odpowiedzialni za przebieg tych wydarzeń. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że tym razem będzie podobnie.