W Krsko panuje jak zwykle o tej porze znacznie lepsza niż w Polsce pogoda do jazdy na żużlu. Podczas gdy u nas są spore wahania temperatury, jeden dzień jest słoneczny, drugiego pada śnieg, w Słowenii utrzymuje się wiosenna aura. To zachęca zawodników do przyjazdu w tamte rejony. Niektórzy decydują się na ostatnią chwilę, inni od dawna mają już porobione rezerwacje - tak jak chociażby Cellfast Wilki Krosno, które wykazały się przytomnością umysłu i już jesienią zarezerwowały tor na południu Europy. Tarasienko także wybrał się do Krsko, by tam łapać pierwszy od dawna porządny kontakt z motocyklem żużlowym. Wraz z nim w Słowenii są między innymi: Krystian Pieszczek, Gleb Czugunow, Max Fricke czy Frederik Jakobsen. Wszyscy, co oczywiste, są w szampańskich nastrojach, jak przystało na początek sezonu. Fakty są jednak takie, że niektórym zawodnikom GKM-u za kilka tygodni mina zrzednie. Będzie tam naprawdę wielka rywalizacja o miejsce w składzie. Jest znacząca nadwyżka seniorów. Niekończące się kłody pod nogi. Tarasienko nie ma łatwego życia Wadim pojedzie na polskiej licencji i to jest na pewno dla niego dobra informacja. Zła jest jednak taka, że musi naprawdę mocno spiąć się, by mieć miejsce w składzie. Koledzy będą już po kilku meczach, więc mogą mieć nad nim przewagę. Tarasienko półtora roku nie jeździł w żadnych zawodach, a nie jest to jednak ktoś pokroju Sajfutdinowa czy Łaguty, którzy mogą z miejsca wskoczyć na wysoki poziom. Poza tym oni mają pewne miejsca w składzie, a Tarasienko już niekoniecznie. W ogóle końcówka kwietnia w Grudziądzu zapowiada się gorąco i wcale nie mamy tu na myśli temperatury, która akurat z pewnością jeszcze wtedy szałowa nie będzie. Uprawniony do startu w lidze Tarasienko (zakładamy, że zda egzamin) zapewne mocno będzie liczył na miejsce w składzie. Z kolei jego koledzy będą mieć potężną zagwozdkę. Chcąc zarobić, muszą punktować. Jeśli jednak będą punktować, przekroczą barierę dwunastu punktów i zablokują sobie możliwość wypożyczenia. Kuriozalne, ale prawdziwe. Gdy dołączy Tarasienko, minimum jeden z jego kolegów może mieć sezon spisany na straty. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo