Były prezes komentuje zachowanie Rosjanina. Duże pieniądze w tle
Artiom Łaguta, najskuteczniejszy zawodnik całej PGE Ekstraligi 2024, znów odpuszcza jazdę w sparingach Betard Sparty Wrocław. Na razie nikt nie widzi w tym problemu, bo mistrz świata z Rosji jest skuteczny. Problem pojawi się w przypadku wpadek w pierwszych meczach sezonu. - Widać, że mu się po prostu nie chce - komentuje w rozmowie z Interia Sport Rufin Sokołowski, były prezes Unii Leszno. Nasz rozmówca zwraca jednak uwagę na to, że większość pieniędzy Łaguta zbiera z toru, więc w jego interesie jest dobre przygotowanie. Widocznie czuje się pewnie.

W dwumeczu sparingowym z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa Artiom Łaguta łącznie pojawił się na torze tylko w dwóch wyścigach. - Sparing miał zawsze dwa cele. Pierwszym było zdobycie paru groszy dla klubu na przednówku sezonu, a drugi to już interes zawodników. Przede wszystkim miał im służyć. Zamiast marnować sprzęt na treningach, mogli porównać się na tle innych. Widać, że Łagucie się po prostu nie chciało - mówi Rufin Sokołowski, który rządził Unią Leszno w latach 1994-2004.
Żużel. PGE Ekstraliga. Rufin Sokołowski komentuje zachowanie Artioma Łaguty
Mistrz świata z 2021 roku nie przemęcza się podczas meczów sparingowych, stosuje tę metodę od lat. - Co roku tak robi i ma wyniki. To kwestia autonomicznej decyzji zawodnika. Proszę zauważyć, że żużlowcy jeżdżą na swój rachunek. Im więcej punktów zdobędą, tym więcej zarobią pieniędzy. Widocznie uznał, że suma korzyści jest mniejsza od strat i więcej wyścigów nie potrzebował - twierdzi Sokołowski.
Polski klub zaskoczył wyborem, teraz wyjaśnia. Wielki powrót byłej gwiazdy
Dodajmy, że Łaguta w Betard Sparcie Wrocław może liczyć na gwiazdorski kontrakt. Według naszych informacji umowa ma gwarantować Rosjaninowi około milion złotych za podpis i około 10 tysięcy złotych za każdy zdobyty punkt. Tylko w sezonach 2023-2024 miał zgarnąć prawie 7 milionów złotych! W aktualnym klubie nie ma na co narzekać.
Pewny swoich umiejętności Łaguta zawsze może się przeliczyć i wtedy mogą pojawić się komentarze, że odpuścił mecze sparingowe. - Ja, jako prezes, nigdy po meczu nie miałem pretensji do zawodników. Czasu się nie cofnie, więc mijało się to z celem. Ten sport jest o tyle dziwny, że de facto jest indywidualny i liczy się suma zdobytych punktów przez indywidualności. Z tym systemem premiowania większości jest wszystko jedno, czy wygrają, czy przegrają. Ważne, żeby mieli dużo punktów. U nas w Lesznie było taka zasada, że mieliśmy ławkę rezerwowych i najsłabszy w meczu siadał w następnym na ławce. Karą był brak zarobków - podsumowuje Sokołowski.
Pierwszy poważny sprawdzian Łaguty już w niedzielę podczas Kryterium Asów w Bydgoszczy.
Więcej na ten temat
- Tabela
- Ostatnie mecze
# | Zespół | M | P | B | Z | R | P | |||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | 14 | 31 | 0 | 12 | 0 | 2 | ||||
2. | 14 | 19 | 0 | 7 | 1 | 6 | ||||
3. | 14 | 19 | 0 | 8 | 0 | 6 | ||||
4. | 14 | 15 | 0 | 6 | 0 | 8 | ||||
5. | 14 | 14 | 0 | 6 | 0 | 8 |
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje