"Paweł Maj, prezydent miasta Puławy, idzie na 5 dni do więzienia za to, że umożliwił puławskim dzieciom korzystanie z boiska szkolnego! Tak dużo się mówi o promowaniu aktywności fizycznej, zwłaszcza wśród dzieci, a tutaj taki absurd!" - post o takiej treści Malwina Kopron zamieściła na Facebooku w poniedziałkowe popołudnie. Puławy to rodzinne miasto 30-letniej lekkoatletki. Sprawę zna zatem od podszewki. Finałem sporu ciągnącego się od 2018 roku zbulwersowanych jest wielu mieszkańców 44-tysięcznego miasta. Gwiazdor odsiaduje wyrok w "więzieniu sław". Znalazł sobie ciekawe zajęcie Kuriozalny spór w Puławach. Prezydent miasta bierze urlop, żeby odsiedzieć wyrok Maj jest prezydentem Puław od 2018 roku. W tej chwili urzęduje w ratuszu drugą kadencję. Już zapowiedział, że na czas odbycia kary bierze urlop. W wyznaczonym dniu, 7 kwietnia, stawi się przed bramą zakładu karnego w Opolu Lubelskim. Miejscem zapalnym w tej historii okazał się Orlik przy Szkole Podstawowej nr 4 w Puławach. Przed siedmioma laty mieszkające w pobliżu małżeństwo poskarżyło się na hałas i nadmierne oświetlenie z boiska. Mimo sądowego zakazu Maj nadal udostępniał obiekt wszystkim chętnym, również poza godzinami lekcji. Wcześniej postawił ekrany akustyczne. Po kilkuletniej batalii, w grudniu 2023 roku, sąd nałożył na miasto grzywnę w wysokości 5 tys. zł. Kiedy Maj odmówił jej uiszczenia, wyznaczono karę zastępczą. Pięć dni za kratami. Dlaczego prezydent godzi się na taki scenariusz? Jak wytłumaczył w rozmowie z Polską Agencją Prasową, ma nadzieję, że ta sytuacja "otworzy oczy decydentom, posłom, ministrom i zmobilizuje ich do działań, które spowodują zmianę prawa". Korzystanie z Orlika przy SP4 zostało czasowo ograniczone. Z boiska mogą obecnie korzystać uczniowie jedynie w godzinach otwarcia szkoły. Sprawa ma jednak charakter rozwojowy. Najpóźniej za tydzień ponownie będzie o niej głośno.