Zaskakujące stanowisko dla Apoloniusza Tajnera i szybka rezygnacja
Apoloniusz Tajner to były prezes Polskiego Związku Narciarskiego. Jakiś czas temu trafił jednak bez rozgłosu do zarządu Polskiego Związku Bobslei i Skeletonu. Jak się okazało, nie na długo. Został wybrany do Sejmu i po zasięgnięciu opinii prawników musiał zrezygnować z nowej funkcji.

Apoloniusz Tajner był twórcą sukcesów Adama Małysza. Przez wiele lat prowadził kadrę polskich skoczków narciarskich, sięgając z "Orłem z Wisły" po medale olimpijskie i wygrywając mistrzostwa świata oraz zdobywając Puchary Świata. Razem zanotowali też pierwszy triumf w historii polskiego skoczka w Turnieju Czterech Skoczni.
Później Tajner przez kilkanaście lat był prezes Polskiego Związku Narciarskiego, który szybko stał się wzorem dla innych.
Cicha nominacja Apoloniusza Tajnera
Właśnie z doświadczenia Tajnera chciał skorzystać Arkadiusz Sobieraj, prezes Polskiego Związku Bobslei i Skeletonu.
Kiedy dowiedziałem się, że Apoloniusza Tajnera nie ma we władzach Polskiego Związku Narciarskiego, to pojechałem do niego z propozycją członkostwa w naszym zarządzie. W czasie pierwszej osobistej rozmowy wyjaśniłem mu, dlaczego i jaki jest tego cel. Jego wielkie doświadczenie oraz wiedza byłaby wielkim wsparciem naszej działalności sportowej. Przyznam zresztą, że wiele czerpałem od Apoloniusza Tajnera, który od podstaw stworzył silny związek z wielkimi sukcesami zarówno sportowymi, jak i organizacyjnymi. Wyjaśnił mi, jaką drogę trzeba przejść by to osiągnąć. Chęć wzorowania się na najlepszych oraz praca z taką osobą spowodowała, że zaprosiłem go do współpracy
~ tłumaczył Sobieraj w rozmowie z Interia Sport.
- Propozycję prac w zarządzie PZBiS otrzymałem ze związku. Poznałem nowego prezesa i on zaproponował mi tę funkcję. To było po ostatnim zarządzie PKOl, kiedy byłem już "uwolniony" od PZN i PKOl. Nie widziałem przeciwwskazań i zgodziłem się na propozycję. I tak znalazłem się w zarządzie PZBiS - dodał Tajner.
Apoloniusz Tajner zrezygnował. Zdecydowała wykładnia prawna
Praca byłego prezesa PZN w zarządzie PZBiS nie trwała jednak zbyt długo. To wiązało się z wyborem Tajnera na posła.
Otrzymałem taką wykładnię prawną. Okazuje się, że w organizacji, która nawet w minimalnym stopniu prowadzi działalność gospodarczą, mającą związek ze spółkami Skarbu Państwa czy organizacjami publicznymi, nie mogę się znajdować w zarządzie. Dlatego złożyłem rezygnację, a ta została przyjęta
~ przyznał 69-latek w rozmowie z Interia Sport.
Tajner rezygnację złożył trzy dni temu.
- Nie mieliśmy okazji popracować zbyt długo, ale przeprowadziłem w tym czasie wiele rozmów z Apoloniuszem Tajnerem i wniósł on do związku wiele doświadczenia - przyznał prezes PZBiS.
- Tak na dobrą sprawę nie zdążyliśmy jednak porządnie zacząć współpracy, bo przyszły wybory. Zostałem wybrany na posła i pojawił się konflikt interesów. Jakby nie było, praca w zarządzie to jest władza w związku - zakończył Tajner.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje