Partner merytoryczny: Eleven Sports

"Nie chciałam, by kibice byli rozczarowani". Kapitalne zachowanie Świątek

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Iga Świątek po zaledwie 31 minutach starcia z Łesią Curenko awansowała do ćwierćfinału wielkoszlemowego turnieju Rolanda Garrosa w Paryżu - wszystko to z powodu kreczu Ukrainki. "Po ciężkim meczu rozdaję kilka autografów i koncentruję się na regeneracji. Dziś mogłam sobie pozwolić na więcej" - powiedziała po spotkaniu raszynianka, która wyjątkowo długo cieszyła fanów swoją obecnością.

Roland Garros 2023. Iga Świątek na konferencji prasowej po meczu z Łesią Curenko
Roland Garros 2023. Iga Świątek na konferencji prasowej po meczu z Łesią Curenko/Robert Prange/Getty Images/Getty Images

W Paryżu Świątek broni tytułu wywalczonego rok temu. Na kortach im. Rolanda Garrosa najlepsza była także w 2020 roku. Na otwarcie tegorocznej edycji wygrała z Hiszpanką Cristiną Bucsą 6:4, 6:0, a w drugiej rundzie w takim samym stosunku pokonała Amerykankę Claire Liu. W trzeciej natomiast nie dała szans Chince Xinyu Wang, wygrywając 6:0, 6:0.

Z zajmującą 66. miejsce w rankingu WTA Curenko Świątek mierzyła się po raz trzeci. Dwie poprzednie konfrontacje nie były długie. Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego wygrywała 6:2, 6:0 w pierwszej rundzie ubiegłorocznego French Open oraz niespełna trzy tygodnie temu w Rzymie również 6:2, 6:0. Poniedziałkowa okazała się jeszcze krótsza. Trwała zaledwie 31 minut.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Iga Świątek awansowała do ćwierćfinału. Rywalka zasłabła w czasie meczu. WIDEO/Associated Press/© 2023 Associated Press

      Roland Garros 2023. Iga Świątek prędko zdominowała mecz z Łesią Curenko

      22-latka z Raszyna błyskawicznie przejęła inicjatywę i po kilkunastu minutach prowadziła 4:0. W kolejnym gemie Curenko niespodziewanie przełamała Świątek, a następnie poprosiła o przerwę medyczną. W jej trakcie Ukraince między innymi zmierzono ciśnienie. Zdecydowała się wrócić na kort, ale z trudem rozegrała kolejnego gema i poddała spotkanie.

      "Taka sytuacja ma plusy i minusy. To był drugi z rzędu krótki mecz, więc może jutro będę miała intensywniejszy trening. Muszę o tym porozmawiać z trenerem. Na pewno jednak lepiej mieć krótki mecz niż trzygodzinny bój, po którym czułabym się wyczerpana. Awansowałam do ćwierćfinału i nadal czuję się świeża" - podkreśliła Świątek.

      Iga Świątek pomyślała o swoich fanach. Wielka klasa tenisistki

      "Miałam dużo energii od początku meczu. Rozegrałam tylko sześć gemów, ale jestem zadowolona z tego, co pokazałam" - dodała. Po spotkaniu Polka długo rozdawała autografy, aby również kibice, mimo wszystko, opuścili obiekt usatysfakcjonowani.

      "Miałam nadzieję, że ludzie nie będą rozczarowani, choć mecz do końca się nie odbył. Czułam, że mam dużo siły i mogę zostać na korcie. Czas, który poświęcam dla kibiców uzależniam od samopoczucia. Po ciężkim meczu rozdaję kilka autografów i koncentruję się na regeneracji. Dziś mogłam sobie pozwolić na więcej. Starałam się jak mogłam, ale ludzie ciągle napływali z innych trybun i chyba i tak nie wszyscy dostali" - powiedziała 22-letnia raszynianka.

      To jej szósty w karierze wielkoszlemowy ćwierćfinał, z czego czwarty w Paryżu. "Gdybym dotarła do ćwierćfinału Wimbledonu byłabym absolutnie zachwycona, tutaj na pewno gram z innym nastawieniem. Wiem, że nawet w Paryżu nic nie jest pewne, bo każdy turniej to inna historia, ale na pewno czuję się tu bardzo solidnie" - zwróciła uwagę.

      Łesia Curenko zdradziła powód kreczu w meczu ze Świątek. "Jest mi przykro"

      Curenko natomiast na konferencji prasowej zdradziła, że dopadła ją infekcja wirusowa. "Gardło zaczęło mnie boleć jeszcze przed wcześniejszym meczem, ale fizycznie czułam się jeszcze bardzo dobrze. Potem miałam bardzo słabą noc, a wczoraj po dziesięciu minutach musiałam przerwać trening" - powiedziała.

      "Nie jestem w stanie opisać, jak mi przykro, że musiałam dziś poddać mecz. Granie przeciwko Idze to zawsze wielkie wyzwanie. Myślę, że ma duże szanse znów wygrać cały turniej" - dodała.

      Roland Garros 2023. Iga Świątek zagra z Coco Gauff

      Rywalką Świątek w ćwierćfinale będzie w środę rozstawiona z numerem szóstym Amerykanka Cori Gauff, która kilka godzin wcześniej wygrała ze Słowaczką Anną Karoliną Schmiedlovą 7:5, 6:2. Świątek grała z Gauff wcześniej sześć razy i odniosła sześć zwycięstw, m.in. w finale ubiegłorocznego French Open. W żadnym spotkaniu Polka nie straciła seta.

      "Znam jej grę, pamiętam ubiegłoroczny finał, ale mamy nowy sezon, nowy turniej i muszę być gotowa bez względu na dawne wyniki" - podkreśliła Świątek. Ich pojedynek zaplanowany jest na środę.

      Z Paryża - Wojciech Kruk-Pielesiak.

      wkp/ cegl/

      Iga Świątek/AFP/THOMAS KIENZLE/tk//AFP
      Iga Świątek/AFP

      PAP

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje