Iga Świątek już od jakiegoś czasu nazywana jest "królową gry na mączce". Polka nie ukrywa, że doskonale czuje się grając właśnie na tego typu nawierzchni. Preferencje młodej tenisistki przekładają się również na jej statystyki. Raszynianka ma już na swoim koncie trzy tytuły wielkoszlemowe, dwa z nich wywalczyła właśnie na kortach twardych podczas turnieju Rolanda Garrosa w Paryżu. Wiele wskazuje na to, że Iga po raz kolejny w karierze wyjedzie z Francji w pokaźnym trofeum. Polka bez problemu przebrnęła przez pierwsze etapy rywalizacji, eliminując z dalszej gry kolejno Cristinę Bucsę, Claire Liu i Xinyu Wang. W czwartej rundzie na drodze raszynianki stanęła Łusia Curenko. Pochodząca z Ukrainy tenisistka po 31 minutach pojedynku musiała jednak skreczować z powodu problemów zdrowotnych. Tym samym Iga Świątek zameldowała się w ćwierćfinale wielkoszlemowej imprezy, gdzie zmierzy się z Amerykanką Coco Gauff. Iga Świątek idzie jak burza! Niewiarygodne, ile już zarobiła w Paryżu Liderka światowego rankingu kobiecego tenisa z pewnością opuści Paryż z szerokim uśmiechem na ustach. Zawodnicy rywalizujący w tegorocznym turnieju Rolanda Garrosa mają bowiem szansę zarobić spore pieniądze. Polka na swoim koncie ma już całkiem pokaźną sumkę. Za występ w 1. rundzie wielkoszlemowej imprezy na konto Świątek trafiło 69 tys. euro (około 310 tys. złotych). Polka w pierwszym meczu bez problemu pokonała Cristinę Bucsę i awansowała do drugiej rundy, zarabiając 97 tys. euro (około 437 tys. złotych). Następnie, za awans do trzeciego etapu turnieju na konto Polki trafiły już 142 tys. euro (około 640 tys. złotych). Udany występ w meczu z Xinyu Wang i awans do czwartej rundy równał się z dodatkową premią w wysokości 240 tys. euro (około 1,07 mln złotych). W czwartej rundzie Iga Świątek zmierzyła się z Łusią Curenko. Po 31 minutach gry Ukrainka musiała jednak wycofać się w rywalizacji, tym samym zapewniając Polce awans do ćwierćfinału. Za nieco ponad pół godziny gry Iga Świątek zarobiła aż 400 tys. euro, a więc prawie 1,79 mln złotych. Jeśli liderce rankingu WTA uda się po raz kolejny dotrzeć do finału i sięgnąć po wielkoszlemowy tytuł, na jej konto trafi aż 2,3 mln euro, czyli około 10,3 mln złotych. Niewiarygodne statystyki Świątek. Tylko wielka legenda przed Polką