Karolina Muchova przed rozpoczęciem tegorocznego Rolanda Garrosa plasowała się dopiero na 43. miejscu w światowym rankingu WTA i nie była wymieniana jako kandydatka do gry w końcowej fazie turnieju. Półfinalistka Australian Open 2021 sprawiła jednak dużą niespodziankę już w pierwszej rundzie, ogrywając rozstawioną Marię Sakkari. Iga Świątek rozbrajająco szczera. Przeprosiła i podziękowała w swoim stylu Dalej Czeszka szła jak burza - wyeliminowała Nadię Podoroską, Irinę-Camelię Begu, Elinę Awanesian i Anastazję Pawluczenkową, a w półfinale sprawiła gigantyczną sensację i odesłała do domu Arynę Sabalenkę. Muchova zameldowała się tym samym w finale, w którym postawiła twarde warunki Idze Świątek. Ostatecznie górą była Polka, która po trzysetowym boju obroniła tytuł wywalczony przed rokiem. Karolina Muchova zaskoczyła. Chodzi o grę w finale Rolanda Garrosa I chociaż Muchova po raz pierwszy w karierze zagrała w finale wielkoszlemowego turnieju, a po zakończeniu French Open awansowała na 16. miejsce w rankingu, co jest jej życiowym osiągnięciem, to i tak nie ukrywa rozczarowania. Jak wskazała, osiągnęła wiele, jednak wciąż jest jedno "ale". - Sukces jest wielki, ale to wciąż drugie miejsce - powiedziała kilka dni po finałowym starciu w rozmowie z czeskim portalem Isport, pokazując tym samym, że jej ambicje sięgają dalej, niż gra w finałach. Tomaszewski wyraził się jasno o wygranej Igi Świątek. Zaskoczył porównaniem Muchova zdradziła, że po finałowym starciu otrzymała wiele wiadomości od znanych osób z Czech oraz innych państw. Tenisistka nie ukrywa zarazem, że cieszy się z tego, jak zaprezentowała się w Paryżu. - Zagrałam mój najlepszy turniej Wielkiego Szlema - zaznaczyła. Zasugerowała też, że kibice nie powinni spodziewać się powtórki tego osiągnięcia podczas Wimbledonu. - Wiem, że prawdopodobnie nie będę miała czasu na przygotowanie się tak dobrze, jak gdybym nie grała tak długo w Paryżu. Ale zrobię wszystko, żeby być gotową. Mam nadzieję, że tam też zajdę daleko - powiedziała.