Zaraz Polacy zagrają na MŚ, a tu ogromny skandal. Gwiazdor wpadł na dopingu
W środowy wieczór swoje występy w tegorocznych finałach mistrzostw świata zainauguruje reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych. Jeszcze zanim "Biało-Czerwoni" pojawili się na boisku, środowisko pogrążyło się w niemałym szoku po wieściach jakie dotarły z portugalskiej kadry. Testu antydopingowego nie przeszedł jeden z czołowych zawodników ekipy z Półwyspu Iberyjskiego. Występ na turnieju ma on oczywiście z głowy.
Ekscytująco zapowiada się otwarcie globalnego czempionatu dla polskich kibiców. Podopieczni Marcina Lijewskiego w pierwszym meczu mundialu zagrają z odwiecznym rywalem, czyli Niemcami. Choć nasz zespół nie jest faworytem, to starcia z zachodnimi sąsiadami zawsze traktowane są wyjątkowo przez fanów w biało-czerwonych barwach. Nie inaczej będzie 15 stycznia, czego świadomi są również główni bohaterowie nadchodzącego spotkania.
"Będziemy szli przez mistrzostwa "z meczu na mecz", skupiając się na każdym kolejnym rywalu. Pierwszy mecz wydaje się najtrudniejszy, bo zagramy z Niemcami, który poprzedni rok mieli bardzo dobry. Zaczynamy więc meczem z najwyższej półki, ale to dobrze, bo od razu będziemy wiedzieć, na jakim jesteśmy poziomie. Nie boimy się żadnego ze spotkań" - mówił bojowo nastawiony Arkadiusz Moryto w rozmowie z oficjalnym portalem ZPRP.
Miguel Martins z pozytywnym wynikiem testu antydopingowego. Nie zagra na mistrzostwach
Na świecie pojedynek Polaków z Niemcami nie cieszy się tak sporą popularnością. Przyczyniły się do tego między innymi wieści prosto z Portugalii. Na samym początku mistrzostw nad przepaścią znalazła się kariera Miguela Martinsa. Rozgrywający nie przeszedł jednego z testów antydopingowych i na pewno nie wspomoże swoich rodaków w walce o tytuł. Dla kibiców ekipy z Półwyspu Iberyjskiego to ogromny cios, ponieważ 27-latek był jedną z głównych gwiazd drużyny.
"To dla nas ogromny szok. Natychmiast skontaktowaliśmy się z Miguelem, który jest równie zdezorientowany jak my i upiera się, że nie zrobił nic nielegalnego. Niezwłocznie poprosił o analizę tzw. próbki B w celu wyjaśnienia sprawy, ale jest pewne, że nie weźmie udziału w Mistrzostwach Świata" - przekazał Jan Larsen, dyrektor Aalborga, cytowany przez portal "handball-planet.com".
"Nie możemy i nie będziemy podejmować dalszych działań w tej sprawie, dopóki nie będzie dostępny wynik próbki B. Na ten moment nie wiemy, kiedy to nastąpi. Dopiero gdy poznamy wynik testu, podejmiemy kolejne kroki" - dodał na koniec przerażony całą sytuacją działacz klubu, w którym na co dzień występuje Miguel Martins.
Aalborg jest finalistą ostatniej edycji Ligi Mistrzów, w obecnej zaś grupowym rywalem Industrii Kielce, którą dwukrotnie wysoko pokonał. Rozgrywający Miguel Martins jest zaś jednym z trzech liderów reprezentacji Portugalii, obok braci Francisco i Martima Costów.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje