Nie urodził się jako Sven Hannawald. Wielki rywal Adama Małysza opowiedział o tym, jak był blisko śmierci
Był jednym z najlepszych skoczków narciarskich świata. Zdobył w nich niemal wszystko. Nigdy tylko nie wzniósł do góry Kryształowej Kuli za zwycięstwo w Pucharze Świata. Był mistrzem olimpijskim, mistrzem świata, mistrzem świata w lotach i pierwszym skoczkiem w historii, który wygrał wszystkie konkursy Turnieju Czterech Skoczni i tym samym całą imprezę. Był też jednym z największych rywali Adama Małysza. Dziś Sven Hannawald, który wcale nie przyszedł na świat pod takim nazwiskiem, obchodzi 50. urodziny. Przygodę ze skokami kończył w dramatycznych okolicznościach 20 lat temu.
Sven Hannawald w czasie swojej kariery przechodził wiele kryzysów. Jednym z najpoważniejszych był ten w sezonie 2000/2001. To wtedy rozbłysnęła gwiazda Adama Małysza, co tylko podcięło Niemcowi skrzydła.
Zimę 2000/2001 skończył przed czasem. Decyzja zapadła po lotach w Oberstdorfie. Tam zajął 13. i 25. miejsce. Miał kompletnie dość skakania.
Osiągnął cel. Pobił Adama Małysza
"Wieczorem po skokach w Oberstdorfie Reinhard Hess otworzył butelkę wina, a ja stwierdziłem: »Już nie chcę, skakanie nie sprawia mi frajdy«. Trener zanotował później we wspomnieniach: »Nigdy wcześniej nie spotkałem się z taką sytuacją, że skoczek nie ma już zamiłowania do swojej dyscypliny, że nie jest gotów wykonać nawet jednego, jedynego skoku«. Zgadza się. Już nie chciałem. W tamtej chwili byłem wyjałowiony, wycieńczony. Pusty. Bez energii. Opróżniliśmy butelkę czerwonego wina" - wspominał Hannawald w swojej biografii "Triumf. Upadek. Powrót do życia".
Niemiec miał wielkie problemy z wagą, ale też przeżywał kryzys mentalny. To - jak się okazało - był początek wielkich problemów, które miały dopiero nadejść.
Celem dla Niemców było pobicie Małysza. I to się Hannawaldowi udało. Wygrał Turniej Czterech Skoczni i uczynił to w sposób, w jaki nikt tego nie dokonał. Został pierwszym skoczkiem w historii, który triumfował we wszystkich konkursach. Jego sukces powtórzyli potem jeszcze Kamil Stoch i Ryoyu Kobayashi.
Z zimowych igrzysk olimpijskich w Salt Lake City przywiózł złoty medal w drużynie i srebrny na normalnej skoczni. Tej zimy został też mistrzem świata w lotach.
Nagły upadek. Sven Hannawald był blisko śmierci
Kolejnej zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, ale już sezon 2003/2004 był dla niego katastrofą. W pewnym momencie wycofał się w ogóle z rywalizacji, a kiedy wrócił, to zajmował odległe lokaty. Postanowił zakończyć karierę w wieku zaledwie 30 lat.
- Zaraz po tym, jak zakończyłem sezon, to poleciałem na wakacje do Hiszpanii i tam upadłem - przyznał Hannawald w rozmowie ze "Sport Bild" z okazji 50. urodzin.
Niemiec otwarcie przyznał, że w jego życiu zapanował wówczas mrok.
- Poszedłem do kliniki psychosomatycznej w Bad Groenenbach, gdzie przez pierwsze dwa tygodnie przepisano mi leki psychotropowe, aby przeżyć następną noc - tak opisywał swój ówczesny stan.
Dokonał nawet porównań z byłym bramkarzem Bundesligi, Robertem Enke, który w 2009 roku popełnił samobójstwo z powodu depresji.
Gdybym wtedy od razu nie poszedł do kliniki, spotkałby mnie później taki sam los, jak Roberta Enke. Na szczęście otrzymałam pomoc i znalazłam się na ścieżce, na której znów mogę cieszyć się życiem
~ odetchnął z ulgą Hannwald.
Jak się okazało, ciągła presja i chęć dążenia do perfekcji sprawiły, że Niemiec przeszedł załamanie nerwowe.
"Byłem na dnie. Czułem się słaby, zmęczony i pełen wewnętrznego niepokoju - jak zaszczute zwierzę. Stałem się niezdolny do radości - byłem odrętwiały wewnętrznie (...) Moja psychika pokonała ciało. Prześladował mnie lęk o przyszłość. Niemal nie byłem w stanie sformułować jednej jasnej myśli" - pisał Hannawald w swojej książce.
Urodził się jako Sven Poehler
Ten znakomity skoczek nie chciał brać udziału w terapii grupowej, bo bał się, że na zewnątrz wyjdą intymne szczegóły. Preferował terapię indywidualną, a do tego zarejestrowany był pod innym nazwiskiem - Sven Poehler.
Właśnie pod takim nazwiskiem się urodził w Erlabrunn w Niemieckiej Republice Demokratycznej (NRD). Dlaczego przez jakiś czas nazywał się Poehler? Okazuje się, że jego rodzice nie byli jeszcze małżeństwem, kiedy przyszedł na świat, dlatego początkowo nosił inne nazwisko.
Informację o zakończeniu kariery Hannawald ogłosił dopiero latem 2005 roku.
Chciał jeszcze wrócić na skocznię
W rozmowie ze "Sport Bild" przyznał, że myślał o powrocie na skocznię, ale to było jeszcze zanim podjął ostateczną decyzję.
W listopadzie 2004 roku w tajemnicy ponownie wskoczyłem do Hinterzarten. Chciałem sprawdzić, jakie to uczucie i zobaczyć, czy da się to zrobić jeszcze raz. Było dla mnie jasne, że nie wygram ponownie Turnieju Czterech Skoczni. Ale moim marzeniem było pobicie rekordu świata w lotach narciarskich. Jednak od razu zauważyłam, że moje ciało już tego nie wytrzymuje
~ powiedział Niemiec.
Teraz Hannawald poświęca czas rodzinie. Wrócił do sportu w roli komentatora w ARD. Sam też amatorsko zajmuje się nim. Grywa w piłkarskiej drużynie TSV Neuried, a ostatnio odkrył dla siebie i syna wspinaczkę sportową.
Niemiec w nietypowy sposób spędzi 50. urodziny. Będzie wówczas w Winterbergu na mistrzostwach świata... wok. Tam zawodnicy zjeżdżają w jedynkach lub czwórkach w lodowej rynnie na... wokach. To impreza, która jest organizowana od wielu lat na potrzeby telewizyjnego show. Biorą w niej udział dawne gwiazdy sportu, ale też szeroko rozumianej kultury.
***
W przypadku potrzeby udzielenia pomocy lub rozmowy z psychologiem, skorzystaj z jednego z poniższych numerów telefonów:
Czynny całodobowo, 7 dni w tygodniu telefon Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym - 800 702 222
Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka - 800 121 212
Możesz też odwiedzić stronę centrumwsparcia.pl, gdzie znajduje się grafik dostępnych specjalistów: lekarzy psychiatrów, prawników i pracowników socjalnych.
W przypadku, gdy potrzebna jest natychmiastowa interwencja, zadzwoń na numer alarmowy 112.