Peter Prevc po kilku słabszych sezonach wrócił do czołówki Pucharu Świata. Utytułowany reprezentant Słowenii regularnie punktował w zawodach. Mało tego w końcówce sezonu prezentował znakomitą formę i pięć razy meldował się na podium, w tym raz wygrał przed własną publicznością w Planicy. W mistrzowski sposób pożegnał się z kibicami, bowiem w lutym niespodziewanie ogłosił, że kończy karierę. Decyzja sportowca odbiła się głośnym echem w środowisku skoków narciarskich. Następnie korzystając z wyjątkowej okazji, podziękował swojemu sztabowi szkoleniowemu, zespołowi, rodzinie i sponsorom za wsparcie. "Z całego serca jestem wdzięczny wszystkim trenerom, kolegom z drużyny, Słoweńskiemu Związkowi Narciarskiemu, sponsorom i przyjaciołom. Dziękuję rodzinie. Mina (żona Petera Prevca - red.), jesteś złota, dziękuję. Jesteś moim wsparciem, moim światem. Dziękuję dzieciom, które zawsze mi kibicują i witają mnie z iskrami w oczach" - dodał Słoweniec. Do mediów napływają przykre wieści. Syn legendy skoków narciarskich trafił do szpitala Przejmujące słowa Petera Prevca. Szczerze o trudnych momentach Utytułowany zawodnik ze zmiennym szczęściem rywalizował w Pucharze Świata w ostatnich latach. Po swoim historycznym sezonie 2015/16, gdzie zdobył wszystkie najważniejsze trofea i wywalczył Kryształową Kulę, zaczął nakładać na siebie zbyt dużą presję. W rozmowie ze stacją " ZDF " sportowiec wrócił do trudnego okresu w swojej karierze i ujawnił trudną prawdę. Zawodnik w pewnym momencie wpadł w błędne koło. Im gorsze były jego wyniki na skoczni, tym więcej od siebie wymagał. Pojawiło się dużo nerwów i negatywnych myśli. Prevc wyjawił również, dlaczego zdecydował się w wieku 31 lat odwiesić narty na kołku. "Jest sto powodów, by kontynuować, ale też sto powodów, by przestać. To właściwy czas, o ile jestem jeszcze wystarczająco młody i mogę zacząć od nowa robić coś innego - i spędzać więcej czasu z rodziną" - zaznaczył gwiazdor skoków narciarskich. Pilne wieści w sprawie walki Żyły z Peszką. Doszło do zwrotu akcji