Burza po konkursie skoków. Winni sędziowie i organizatorzy, afera wokół Niemców
Pius Paschke wygrał konkurs indywidualny w Titisee-Neustadt. Nad drugim Michaelem Hayboeckiem miał jedynie 0,4 punktu przewagi. Austriak skoczył dalej w obu seriach, ale to właśnie różnice w notach i wietrze sprawiły, że ostatecznie spadł na drugie miejsce. Dla Hayboecka to mógł być jeden z najpiękniejszych dni w karierze - po ośmiu latach wreszcie wygrałby konkurs Pucharu Świata. W sieci zaczęto wietrzyć kontrowersję.
To był kolejny wielki dzień dla Piusa Paschke. Niemiec, choć był drugi po pierwszej serii, w drugiej wygrał z Hayboeckiem o 0,4 punktu. Niektórzy kibice zastanawiali się jednak, na ile w tym zwycięstwie pomógł mu nie tylko wiatr, ale i sędziowie. Wskazali dwóch okradzionych skoczków.
Michael Hayboeck okradziony? Kibice nie mają wątpliwości
Konkurs w Titisee-Neustadt mógł być gigantycznym przełomem dla Michaela Hayboecka. Austriak nie wygrał konkursu od ośmiu lat - jego ostatni tak wielki sukces przypadł na rok 2016. W pierwszej serii skoczył na 145. metr i zrobił to w dobrym stylu. W drugiej nie poprawił tego wyniku, ale skoczył tylko dwa metry bliżej - wylądował na 143 metrze. Łącznie udało mu się zebrać notę 290-punktową. Po pierwszej serii prowadził nad Paschke z 0,3 punktu przewagi.
Potem zdarzyło się jednak parę dziwnych momentów, które kibice określili mianem oszustwa. Najpierw niemiecki realizator właściwie nie pokazał drugiego skoku Hayboecka i trudno było w ogóle ocenić, jak ten wyglądał - na którym metrze wylądował, w jakim stylu i jak wyglądał w powietrzu. W drugiej serii Austriak dostał dwie noty po 19 i trzy po 18,5 punktu. Jedna najwyższa i jedna najniższa nota odpadły. Pius Paschke dostał jednak niemal same noty 19. Jedną 18,5 skreślono jako najniższą. W ten sposób udało mu się wypracować 0,4 punktu przewagi na koniec konkursu. Kibice twierdzili jasno, że Hayboeck został okradziony ze zwycięstwa.
"Szkoda Hayboecka, przy całym szacunku do Piusa to tak gołym okiem dzisiaj najlepszy był właśnie Hayboeck. Pozostaje pytanie, czy Hayboeck zasłużył na 1,5 mniej za styl od Niemca", "Ale perfidnie okradli Hayboecka z not", "Chyba ktoś w niemieckiej telewizji właśnie stracił robotę" - można było przeczytać w sieci. Komentarz dotyczący niemieckiej telewizji zamieścił dziennikarz TVP, Michał Chmielewski.
Okradziony nie tylko Hayboeck? Wskazali jeszcze jedno nazwisko
W dyskusji pojawiało się nie tylko nazwisko Michaela Hayboecka, ale również Anze Laniska. Słoweniec zaliczył w drugiej serii najpiękniejszy skok sezonu i trudno będzie go pobić. W powietrzu właściwie zastygł, zaliczył też bardzo ładne lądowanie. Dostał za niego trzy noty 19,5 i dwie 19. Komentatorzy Eurosportu zastanawiali się, co trzeba zrobić, by zdobyć notę 20, skoro nawet tak piękne skoki nie są wystarczające.
Lanisek miał szansę znaleźć się na podium, ostatecznie zakończył zawody na czwartej pozycji. To najlepszy jego wynik w tym sezonie. Podobnie z najlepszego występu tej zimy cieszyć może się Jakub Wolny, który, jeśli podtrzyma tę formę, może dać polskim kibicom na następnych konkursach jeszcze wiele radości.