Partner merytoryczny: Eleven Sports

Thurnbichler stracił cierpliwość. Afera po skoku Polaka. Został ograbiony przez sędziów

Powoli widać nadzieję na poprawę formy polskich skoczków. Choć do oczekiwanych wyników jeszcze daleko, zauważalny jest progres, co potwierdził sobotni konkurs indywidualny w Titisee-Neustadt. Zadowoleni ze swoich skoków mogli być m.in. Kamil Stoch oraz Aleksander Zniszczoł. Nieco gorszy nastrój mógł panować u Jakuba Wolnego, ale reprezentant Polski został ograbiony przez sędziów, co zauważył nawet sam Thomas Thurnbichler.

Thomas Thurnbichler
Thomas Thurnbichler/EXPA/NEWSPIX.PL/Newspix

Pierwsze konkursy w wykonaniu reprezentantów Polski w skokach narciarskich nie były tak udane, jak można było się spodziewać. Zarówno w Lillehammer, jak i w Ruce tylko pojedyncze skoki mogły cieszyć. Lekką poprawę można było zauważyć w Wiśle, a progres zauważalny jest również w Titisee-Neustadt. Choć wciąż nie brakuje problemów, jak m.in. u Dawida Kubackiego, który nie awansował w sobotę do drugiej serii, ale w końcu jest "światełko w tunelu".

Przede wszystkim dobrze prezentują się Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł. Drugi z wymienionych skoczków w sobotnim konkursie indywidualnym zajął dziewiąte miejsce, co jest najlepszym rezultatem Polaków w trwającym sezonie. Wąsek uplasował się na piętnastej lokacie, a punkty zdobyli również Kamil Stoch i Jakub Wolny. Zadowolenia po swoim niezłym skoku nie ukrywał trzykrotny mistrz olimpijski.

Jakub Wolny ograbiony przez sędziów. Thurnbichler grzmi

"Dawno nie wyszedłem tak dobrze z progu, wiec ciało chyba zapomniało, jak to jest lecieć tak daleko i stąd niestabilność w samej końcówce" - powiedział doświadczony skoczek w rozmowie z Eurosportem. Szansa na kolejne dobre loty już w niedzielne popołudnie podczas drugiego konkursu indywidualnego. Wówczas ponownie może się również potwierdzić, że sędziowie nie są w najlepszej formie w Titisee-Neustadt.

Już w piątek po zawodach duetów dużo mówiło się o dziwnych notach, jakie otrzymują skoczkowie. Ograbiony z kilku punktów został wówczas Paweł Wąsek. Niestety sytuacja powtórzyła się również w sobotę, ale tym razem niesprawiedliwie oceniony został Jakub Wolny. Noty Polaka to: 17.0, 17.5, 16.5, 18.0, 18.0. Zwłaszcza trzecia nota jest bardzo niska, bo trudno było się dopatrzeć dużych błędów w locie i lądowaniu Wolnego.

Jednak norweski sędzia Martin Roennigen szokował znacznie częściej. Obojętnie obok niskich not Wolnego nie przeszedł Thomas Thurnbichler. W rozmowie z portalem Sport.pl nie krył oburzenia. "To niebywałe. Przecież to jest oczywista "18". Jeszcze ta rozbieżność. Co to było?!" - skwitował austriacki szkoleniowiec Polaków. Oceny sędziów nie pierwszy raz budzą wątpliwości i mają wpływ na końcowe wyniki. Kibice na pewno bacznie będą przyglądać się notom również w niedzielne popołudnie.

Adam Małysz: Nie widzimy znacznej poprawy w skokach. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
As Sportu 2024/INTERIA.PL/interia

As Sportu 2024. Wilfredo Leon kontra Klaudia Zwolińska. Kto zasługuje na trzecie miejsce w plebiscycie? Zagłosuj!

Jakub Wolny/Foto Olimpik / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Thomas Thurnbichler/FOTO OLIMPIKNurPhotoNurPhoto via AFP/AFP
Thomas Thurnbichler/Andrzej Iwańczuk/Reporter/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem