"Petardy" Stocha i Zniszczoła w drugiej serii. Polski akcent na podium w Niemczech
Do sobotniego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich na skoczni w Titisee-Neustadt zakwalifikowali się wszyscy Polacy. Niespodziewanie najlepszym z naszych w kwalifikacjach okazał się Dawid Kubacki, a całą rywalizację wygrał dość sensacyjnie Gregor Deschwanden. W konkursie Szwajcar znów był bardzo mocny, ale podobnie można napisać o Aleksandrze Zniszczole, który zajął ostatecznie dziewiąte miejsce. Najlepszy znów był Pius Paschke, a za jego plecami uplasował się Szwajcar.
Polscy skoczkowie w tym sezonie dość wyraźnie podzielili się na dwa obozy. W tym pierwszym "zasiadają" Paweł Wąsek oraz Aleksander Zniszczoł. Ta dwójka dość niespodziewanie przejęła pałeczkę liderów z rąk starszyzny, a więc Kamila Stocha, Dawida Kubackiego i Piotra Żyły. Zniszczoł oraz Wąsek mogą być uważani za skoczków aspirujących do czołowej dziesiątki, bo zwykle właśnie o te miejsca się biją, choć jak na razie bez skutku.
Z kolei Stoch i Kubacki od pierwszego skoku próbują przeskoczyć pewien poziom i wykonać konkretny progres. Ten pozwoliłby im na plasowanie się wyżej nich dotychczas. Z pewnością bowiem ta dwójka naszych mistrzów liczy na zdecydowanie więcej, niż miejsce w trzeciej dziesiątce klasyfikacji generalnej. Szansa na poprawę pojawiła się podczas weekendu w Titisee-Neustadt, które obaj lubią. Stoch wygrywał tu dwukrotnie, Kubacki aż trzy razy. Kwalifikacje wielkich powodów do optymizmu nie dały.
"Petarda" Stocha w drugiej serii. Szkoda lądowania
Cała piątka, która poleciała do Niemiec bez problemów zakwalifikowała się do konkursu, ale co do wyników, można było oczekiwać sporej poprawy w głównej rywalizacji zaplanowanej na to sobotnie popołudnie. W kwalifikacjach nie oglądaliśmy zbyt wielu długich skoków, w związku z czym jury zdecydowało się rozpocząć konkurs z belki podwyższonej o jeden stopień.
To przełożyło się, choćby na odległość, którą osiągnął Jakub Wolny. Polak wylądował bowiem na 131 metrze, a więc ponad 10 metrów dalej, niż to miało kilkadziesiąt minut wcześniej. To dało mu dobrą notę i pewny awans do drugiej serii. Niestety takiego komfortu nie miał Kamil Stoch, który osiągnął 127 metrów, ale przy delikatnie sprzyjającym wietrze. Polak na awans musiał poczekać, ale ostatecznie się doczekał. Niestety nie udało się to Dawidowi Kubackiemu, który po próbie wylądowanej na odległości 119,5 metra mógł o awansie zapomnieć.
Świetnym skokiem popisał się z kolei Aleksander Zniszczoł, który osiągnął 135 metrów w bardzo dobrym stylu i miał powody do radości, bo po swojej próbie prowadził. Niedługo po Zniszczole na belce zasiadł Paweł Wąsek, który w kwalifikacjach negatywnie zaskoczył. W konkursie zdecydowanie się poprawił i po swoim skoku na odległość 132,5 metra najmłodszy z Polaków plasował się w czołówce. Zniszczoł ostatecznie pierwszą serię zakończył na 10. miejscu, a wygrał ją Pius Paschke.
Druga seria dla Polski rozpoczęła się z przytupem. W końcu po swoim skoku uśmiechnąć się mógł bowiem Kamil Stoch. Nasz mistrz wyraźnie wyżej wyszedł z progu i doleciał aż na 135 metr, co ostatnio nie było dla niego codziennością. Gdyby nie słabe lądowanie, to ta próba z pewnością dałaby Stochowi naprawdę spory awans, ale i tak miał prawo się uśmiechnąć. Niestety na to samo nie mógł liczyć Jakub Wolny, który osiągnął 130,5 metra.
Na kolejnego z Polaków trzeba było chwilę poczekać. 13. miejsce w pierwszej serii zajął bowiem Paweł Wąsek, który po drugiej serii spadł w klasyfikacji tego konkursu, bo 132 metry przy odległościach rywali wyglądało dość mizernie i po swoim skoku nasz skoczek plasował się na piątej lokacie. Niedługo po nim na belce zasiadł Zniszczoł. Przed skokiem Polaka zaczęło wiać zdecydowanie mocniej. Warunki Polakowi sprzyjały, co pozwoliło mu na powtórzenie odległości z pierwszej serii - 135 metrów. Po swoim skoku Zniszczoł był drugi.
Pozostało jedynie czekać na to, co pokażą rywale. Słabiej spisał się Stefan Kraft, co pozwoliło Zniszczołowi uplasować się w czołowej dziesiątce, a chwilę później to samo zrobił Granerud i Polak awansował o kolejną pozycję, co sprawiło, że już był to najlepszy występ naszego skoczka w tym sezonie. Później rozpoczęła się walka o podium. W niej najlepiej spisali się Daniel Tschofenig, Pius Paschke oraz Gregor Deschwaned. To ta trójka utworzyła podium, co sprawia, że mieliśmy mały polski akcent. Szwajcar bowiem ma żonę Polkę i często w naszym kraju bywa.
Wyniki sobotniego konkursu w Titisee-Neustadt:
1. Pius Paschke - 294.1 pkt
2. Gregor Deschwanden - 287.7 pkt
3. Daniel Tschofenig - 281.7 pkt
4. Andreas Wellinger - 280.0 pkt
5. Timi Zajc - 277.4 pkt
...
9. Aleksander Zniszczoł - 267.0 pkt
15. Paweł Wąsek - 263.0 pkt
22. Jakub Wolny - 246.5 pkt
24. Kamil Stoch - 244.9 pkt