Zamieszanie wokół polskiego siatkarza, Grbić go skreślił. Teraz wyjaśnia
Przed igrzyskami w Paryżu dość nieoczekiwanie zakończenie kariery reprezentacyjnej ogłosił Karol Kłos. A przynajmniej tak jego deklarację odebrali kibice, bo sam siatkarz przyznał, że oficjalnie kariery nie zakończył. Doświadczony środkowy i tak nie znalazł się na liście powołanych przez Nikolę Grbicia, co postanowił wyjaśnić sam trener. Serb zdradził też, że jeszcze przed upublicznieniem swojej decyzji rozmawiał z zawodnikiem.

Karol Kłos z reprezentacją Polski wywalczył złoto mistrzostw świata w 2014 roku, osiem lat później sięgnął po srebro, a przed dwoma laty był członkiem drużyny, która zakończyła mistrzostwa Europy na najwyższym stopniu podium. W ostatnich latach pozycja środkowego w kadrze stawała się coraz słabsza, ponieważ prym wiedli Norbert Huber, Jakub Kochanowski i Mateusz Bieniek. Kłos zazwyczaj był tym "czwartym" i nie inaczej było podczas ubiegłorocznej Ligi Narodów.
Kłos razem z kolegami pojechał też na Memoriał Huberta Wagnera, chociaż i tak już wcześniej wiedział, że nie zostanie powołany na igrzyska w Paryżu. To właśnie po turnieju rozgrywanym w Krakowie zamieścił w mediach społecznościowych bardzo wymowny wpis.
"Dałem/oddałem co miałem. Panowie - dziękuję i powodzenia. Kłosik out" - napisał, co przez wielu kibiców zostało odebrane jako zakończenie kariery reprezentacyjnej. Sam siatkarz kilka miesięcy później rzucił nowe światło na sprawę.
Oficjalnie nie zakończyłem kariery. Oczywiście, że to zabrzmiało dwuznacznie. Oczywiście, że to miało zabrzmieć dwuznacznie. Bardziej chyba kibice mi zakończyli tę karierę, bo ja nic oficjalnie nie powiedziałem, że zakończyłem karierę reprezentacyjną. I zostawmy to na razie tak
~ mówił w podcaście "Elite Mentality x Cyprian Majcher".
Karol Kłos poza reprezentacją Polski. Nikola Grbić tłumaczy
Mimo deklaracji sugerującej, że Kłos kariery nie zakończył, jego nazwiska zabrakło na liście powołanych ogłoszonej przez PZPS 25 marca. Grbić świadomy sytuacji środkowego Asseco Resovii Rzeszów postanowił skomentować jego absencję. Już sam fakt, że selekcjoner odniósł się do braku powołania dla Kłosa sugeruje, że ten faktycznie nie zakończył kariery w biało-czerwonych barwach.
"Jego także nie ma na liście, rozmawialiśmy i bardzo mu dziękowałem za wszystko, co robi. On był zawsze do dyspozycji, był i jest ogromnym wsparcie nawet kiedy nie był w składzie, tak jak podczas finałów VNL czy igrzysk rok temu, był z nami i nas wspierał. Zawsze byłem bardzo zadowolony z tego, jak grał i jakim zawodnikiem był dla drużyny, jak pomagał i zawsze pozostawał do dyspozycji" - powiedział trener.
Grbić postanowił też podziękować Kłosowi za wszystko, co zrobił dla "Biało-Czerwonych". "Mogę się wypowiadać wyłącznie na temat trzech ostatnich sezonów, bo wtedy miałem go w swojej drużynie, ale jestem pewien, że i wcześniej miał takie samo podejście, dlatego chcę raz jeszcze mu podziękować za wszystko co zrobił dla reprezentacji i dla zespołu, który ja prowadzę" - skwitował.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje