Piątkowy mecz reprezentacji Polski z Litwą mógł mieć słodko-gorzki smak dla Roberta Lewandowskiego. Strzelił gola na wagę zwycięstwa w 81. minucie, ale "Biało-Czerwoni" zaprezentowali fatalny styl gry, a sam kapitan podczas celebracji po bramce poczuł wyraźny ból. Jak się okazało, nie była to nowa sprawa. - Mam nadzieję, że to nic wielkiego. Już od trzech meczów miałem małe problemy, ale dzisiaj było już dużo lepiej. Potem prewencyjnie lepiej było odpuścić, niż bardziej to pogłębiać. Zobaczymy, jak będzie jutro - mówił w piątkowy wieczór przed kamerą TVP Sport. Nikt nie zamierzał ryzykować. Michał Probierz pominął go przy ustalaniu wyjściowego składu na poniedziałkową rywalizację z Maltą. - Rozmawialiśmy z Robertem i oceniliśmy, jaki jest jego stan. Trzeba szanować to, że przyjechał na kadrę z bólem. Dzisiaj jest do dyspozycji, jeżeli będzie taka potrzeba. Zobaczymy, jak ułoży się mecz - mówił przed spotkaniem selekcjoner. Mimo spokojnego wyniku 2:0 "Lewy" pojawił się na boisku w 66. minucie, zmieniając Krzysztofa Piątka. Kibice Barcelony mogli zastanawiać się, w jakim zdrowiu "RL9" powróci do Katalonii. Jak się okazuje, całkiem dobrym - w środę wybiegł na trening. O jego sytuację został zapytany Hansi Flick na konferencji prasowej. Już w czwartek "Blaugrana" gra przecież z Osasuną. Jest to mecz, który został przełożony pół godziny przed planowanym rozpoczęciem (8 marca, 21:00) z powodu śmierci klubowego lekarza Carlesa Minarro Garcii. Metoda na Lewandowskiego. Trener Barcelony połączył temperament i precyzję FC Barcelona chce odskoczyć Realowi, rozegra zaległy mecz. Co z Lewandowskim? LaLiga nie chciała się zgodzić, by nowym terminem tego meczu był środek tygodnia pomiędzy 37. a 38. kolejką, czyli w drugiej połowie maja. Uważała, że naruszy to integralność rozgrywek. Innych wolnych terminów póki co nie ma. Aby takie się zwolniły, Barcelona musiałaby odpaść w półfinale Copa del Rey lub ćwierćfinale Ligi Mistrzów, ale trudno przy profesjonalnym planowaniu terminarza rozgrywek w ciemno zakładać taki scenariusz. Czy zatem Lewandowskiego zobaczymy w czwartek na murawie Montjuic? Barcelona obecnie jest liderem Primera Division z 60 punktami na koncie. Z racji tego, że konfrontacja z Osasuną jest zaległa, gra o odskoczenie Realowi Madryt (także 60 oczek). Za nimi z lekką stratą plasuje się Atletico (56 pkt). Na czwartej pozycji Athletic (52), a na piątej Villarreal (44). Dramat gwiazdora podczas meczu Ligi Narodów. Wróci do gry dopiero jesienią