Gospodarze rozpoczęli spotkanie od udanych akcji. Rywali zagrywką zaskoczył Seweryn Lipiński, skuteczny w ataku był ofensywny lider drużyny Chizoba Neves. Do stanu 15:13 dla Cuprum Stilonu zawiercianie praktycznie cały czas byli o krok, dwa za rywalami. Wtedy jednak odrobili straty, a kiedy w kontrataku dobrze spisali się Aaron Russell i Kyle Ensing, Aluron CMC Warta objęła prowadzenie. Zacięta walka trwała do ostatnich akcji pierwszego seta. W końcówce ważne okazały się zagrywki Bartosza Kwolka i kontratak wykończony przez Adriana Markiewicza. Ostatnią akcję wykończył Russell i goście wygrali 25:23. Ukraiński zespół walczy o utrzymanie w PlusLidze. Rywale nie ułatwili im sprawy Szalony set w Gorzowie Wielkopolskim. Cuprum Stilon postraszył Wartę Zawiercie Markiewicz zastępował w szóstce Warty Mateusza Bieńka. Niemal 23-letni środkowy w pierwszym secie skończył komplet pięciu piłek w ataku. To była jedna ze zmian, na które zdecydował się w niedzielę trener Michał Winiarski. Oprócz Bieńka w rezerwie byli też Karol Butryn i Luke Perry, a w składzie w ogóle nie było Jurija Gladyra. Winiarski chciał dać odpocząć ważnym zawodnikom po meczu Ligi Mistrzów - w środę Warta ograła w trzech setach Allianz Milano i zapewniła sobie awans do ćwierćfinału rozgrywek z pominięciem baraży. W niedzielę nawet w przemeblowanym składzie na początku drugiej partii zdominowała zespół z Gorzowa Wielkopolskiego. Przy zagrywkach Markiewicza, korzystając z błędów rywali w ataku i dobrych interwencji w obronie, objęła prowadzenie 8:1. Z czasem gospodarze poprawili grę, a gdyby skuteczniejszy w kontratakach był Chizoba, mogliby nawet mocniej zbliżyć się do faworytów. Pomogło im wejście rozgrywającego Przemysława Stępnia i w końcu jednak przypuścili atak na zawiercian przy zagrywkach Mathijsa Desmeta. Wicemistrzowie Polski stracili skuteczność w ataku - zwłaszcza Russell - i Warta prowadziła tylko 16:15. Po chwili przyszło jednak przełamanie, w końcówce dwa punkty serwisem zdobył Miguel Tavares. Wygraną Warty 25:21 przypieczętował atak Russella. Aluron CMC Warta Zawiercie znów wiceliderem PlusLigi Trener gospodarzy Andrzej Kowal w meczu z Wartą miał ograniczone pole manewru. W składzie nie było bowiem atakującego Adama Lorenca i przyjmującego Roberta Tahta. Na trzecią partię do gry wrócił natomiast podstawowy rozgrywający Cuprum Stilonu Vuk Todorović. Gra znów była wyrównana, punkt blokiem zdobył Markiewicz, tym samym odpowiedział Lipiński. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. W końcu, przy stanie 14:11, Warta odskoczyła na dwa punkty po udanych zagraniach Miłosza Zniszczoła. Od tej pory wicemistrzowie Polski utrzymywali się punkt, dwa przed rywalami. Kowal jeszcze raz posłał do gry Stępnia, w roli atakującego pokazał się Wojciech Ferens, ale gorzowianie popełniali zdecydowanie zbyt wiele błędów, by pokonać Wartę. I to mimo że po zagrywce Ferensa przegrywali tylko 22:23. Dwie ostatnie akcje wygrali jednak goście, obyło się bez gry na przewagi. Nagroda dla MVP meczu powędrowała do Russella. Rekordowy mecz polskich siatkarzy. Znakomity Tomasz Fornal, ale zachwycił nie tylko on Cuprum Stilon: Chizoba, Lipiński, Desmet, Todorović, Kania, Kwasowski - Granieczny (libero) oraz Strulak, Stępień, Ferens Aluron CMC Warta: Ensing, Zniszczoł, Kwolek, Tavares, Markiewicz, Russell - Gregorowicz (libero)