Rewolucja w drużynie Michała Winiarskiego. Ryzykowny manewr się powiódł
Plan Michała Winiarskiego wypalił. Trener Aluron CMC Warty Zawiercie zdecydował się na duże rotacje w podstawowym składzie, a drużyna bez Mateusza Bieńka czy Karola Butryna potrafiła pokonać w trzech setach Cuprum Stilon. O odpowiedni poziom zadbał jednak Aaron Russell, który zdobył w niedzielę 15 punktów. Dzięki wygranej w Gorzowie Wielkopolskim wicemistrzowie Polski znów są wiceliderem siatkarskiej PlusLigi.

Gospodarze rozpoczęli spotkanie od udanych akcji. Rywali zagrywką zaskoczył Seweryn Lipiński, skuteczny w ataku był ofensywny lider drużyny Chizoba Neves. Do stanu 15:13 dla Cuprum Stilonu zawiercianie praktycznie cały czas byli o krok, dwa za rywalami. Wtedy jednak odrobili straty, a kiedy w kontrataku dobrze spisali się Aaron Russell i Kyle Ensing, Aluron CMC Warta objęła prowadzenie.
Zacięta walka trwała do ostatnich akcji pierwszego seta. W końcówce ważne okazały się zagrywki Bartosza Kwolka i kontratak wykończony przez Adriana Markiewicza. Ostatnią akcję wykończył Russell i goście wygrali 25:23.
Szalony set w Gorzowie Wielkopolskim. Cuprum Stilon postraszył Wartę Zawiercie
Markiewicz zastępował w szóstce Warty Mateusza Bieńka. Niemal 23-letni środkowy w pierwszym secie skończył komplet pięciu piłek w ataku. To była jedna ze zmian, na które zdecydował się w niedzielę trener Michał Winiarski. Oprócz Bieńka w rezerwie byli też Karol Butryn i Luke Perry, a w składzie w ogóle nie było Jurija Gladyra.
Winiarski chciał dać odpocząć ważnym zawodnikom po meczu Ligi Mistrzów - w środę Warta ograła w trzech setach Allianz Milano i zapewniła sobie awans do ćwierćfinału rozgrywek z pominięciem baraży. W niedzielę nawet w przemeblowanym składzie na początku drugiej partii zdominowała zespół z Gorzowa Wielkopolskiego. Przy zagrywkach Markiewicza, korzystając z błędów rywali w ataku i dobrych interwencji w obronie, objęła prowadzenie 8:1. Z czasem gospodarze poprawili grę, a gdyby skuteczniejszy w kontratakach był Chizoba, mogliby nawet mocniej zbliżyć się do faworytów.
Pomogło im wejście rozgrywającego Przemysława Stępnia i w końcu jednak przypuścili atak na zawiercian przy zagrywkach Mathijsa Desmeta. Wicemistrzowie Polski stracili skuteczność w ataku - zwłaszcza Russell - i Warta prowadziła tylko 16:15. Po chwili przyszło jednak przełamanie, w końcówce dwa punkty serwisem zdobył Miguel Tavares. Wygraną Warty 25:21 przypieczętował atak Russella.
Aluron CMC Warta Zawiercie znów wiceliderem PlusLigi
Trener gospodarzy Andrzej Kowal w meczu z Wartą miał ograniczone pole manewru. W składzie nie było bowiem atakującego Adama Lorenca i przyjmującego Roberta Tahta. Na trzecią partię do gry wrócił natomiast podstawowy rozgrywający Cuprum Stilonu Vuk Todorović. Gra znów była wyrównana, punkt blokiem zdobył Markiewicz, tym samym odpowiedział Lipiński. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. W końcu, przy stanie 14:11, Warta odskoczyła na dwa punkty po udanych zagraniach Miłosza Zniszczoła.
Od tej pory wicemistrzowie Polski utrzymywali się punkt, dwa przed rywalami. Kowal jeszcze raz posłał do gry Stępnia, w roli atakującego pokazał się Wojciech Ferens, ale gorzowianie popełniali zdecydowanie zbyt wiele błędów, by pokonać Wartę. I to mimo że po zagrywce Ferensa przegrywali tylko 22:23. Dwie ostatnie akcje wygrali jednak goście, obyło się bez gry na przewagi. Nagroda dla MVP meczu powędrowała do Russella.
Cuprum Stilon: Chizoba, Lipiński, Desmet, Todorović, Kania, Kwasowski - Granieczny (libero) oraz Strulak, Stępień, Ferens
Aluron CMC Warta: Ensing, Zniszczoł, Kwolek, Tavares, Markiewicz, Russell - Gregorowicz (libero)
Statystyki meczu
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje