Ćwierćfinał Ligi Mistrzów przyciągnął kibiców do hali w Luneburgu. Ponad 70-tysięczne miasto żyje zresztą siatkówką na co dzień, a awans do najlepszej ósemki Europy dla klubu założonego kilkanaście lat temu był olbrzymim sukcesem. Już na początku spotkania kibice mogli jednak zastanawiać się, na ile ich drużyna pasuje do elity. Po drugiej stronie stanął bowiem niezwykle mocny przeciwnik. Aluron CMC Warta Zawiercie wygrała fazę grupową bez porażki, m.in. dwukrotnie ogrywając Allianz Milano z Włoch. Zawiercianie od razu zakwalifikowali się więc do ćwierćfinału, do którego Luneburg przebijał się przez emocjonujące baraże z Berlin Recycling Volleys. A spotkanie w Niemczech rozpoczęli kapitalnie. Wygrali trzy pierwsze akcje, zagrywkami rywali nękał Jurij Gladyr. Potem z pola serwisowego to samo zrobił Karol Butryn i było już 10:5 dla gości. Polscy siatkarze zdominowali pierwszą partię. Bardzo dobrze funkcjonował atak zawiercian, przewaga rosła w szybkim tempie. Gladyr dołożył jeszcze jeden punkt zagrywką, Warta zwyciężyła 25:15 - to był siatkarski nokaut. Mateusz Bieniek wprost o Grbiciu i Winiarskim. Taka może być przyszłość kadry Liga Mistrzów siatkarzy. Aluron CMC Warta Zawiercie tylko w jednym secie dała rywalom nadzieję W drugim secie siatkarzom z Polski nie poszło już tak gładko. Co prawda prowadzili dwoma, trzema punktami, ale Niemcy trzymali się blisko. W drużynie z Luneburga od lat grają zawodnicy ze Stanów Zjednoczonych i Kanady, numerem jeden w ich ataku jest właśnie Kanadyjczyk Xander Ketrzynski. Z czasem zawiercianie nieco odskoczyli, ale potem niemal dali się dogonić, prowadząc już tylko 16:15. Zdenerwowany trener Michał Winiarski od razu poprosił o przerwę. Po niej przewaga Warty dalej wynosiła punkt, dwa. W końcówce nie zawiódł jednak Butryn i w końcówce zawiercianie nie dali się dogonić. Butryn po dwóch setach miał na koncie 12 punktów, a jego zespół wygrał 25:21. Po tak wyrównanej partii powtórzył się jednak scenariusz z pierwszego seta. Tym razem mowy o dekoncentracji wśród zawiercian nie było. Rywale nie wytrzymywali tempa faworytów z Polski, po dobrym kontrataku w wykonaniu Bartosza Kwolka Warta prowadziła 10:4. Trener gospodarzy Stefan Hubner, były znakomity siatkarz, próbował jeszcze zmobilizować niemieckich zawodników w czasie przerwy. Efektów nie było. Przewaga polskich siatkarzy sięgnęła 11 punktów. Punkt zagrywką zdobył rozgrywający Warty Miguel Tavares, a potem także środkowy Mateusz Bieniek. Niemieccy kibice przycichli, a zawiercianie dokończyli dzieła zniszczenia - wygrali 25:14. Nagrodę dla najlepszego zawodnika spotkania otrzymał Butryn. Rewanż zostanie rozegrany 18 marca w Sosnowcu, gdzie rywali w europejskich pucharach podejmuje Warta. Zawiercianom do awansu wystarczą dwa wygrane sety. Wówczas zapewnią sobie awans do Final Four Ligi Mistrzów w łódzkiej Atlas Arenie i powalczą o pierwszy w historii klubu medal na europejskich boiskach. Polscy siatkarze niepokonani w Europie. Wielkie emocje, finał o krok