"Ibra" dołączył do Milanu w styczniu. Wcześniej występował w Los Angeles Galaxy. Zapragnął jednak wrócić do Europy i od początku było jasne, że patrzy w stronę Italii. Wybrał ekipę "Rossonerich", w której wcześniej zdążył już sobie wyrobić markę. Decyzję podjął w sporej mierze za namową życiowej partnerki, która dobrze wspominała poprzedni pobyt w stolicy Lombardii. Tym razem jednak Mediolan mocno rozczarował 38-letniego zawodnika. - Urodziłem się, żeby grać w piłkę i wciąż jestem w tym najlepszy - przypomniał właśnie na łamach "La Gazetta dello Sport". - Nie jestem zawodnikiem na Ligę Europy, a Milan nie jest klubem, który powinien w takich rozgrywkach występować. Albo gram po to, żeby zdobywać wielkie trofea, albo zostaję w domu. Jestem tu tylko z powodu pasji do futbolu, bo w zasadzie gram w Milanie za darmo.