FC Barcelona nie wykorzystała potknięcia Realu Madryt. "Królewscy" zremisowali z Valencią na Estadio Mestalla, ale "Duma Katalonii" podzieliła się punktami w Bilbao z Athletikiem. Na San Mames widzowie obejrzeli mecz dla koneserów (0:0). Zabrakło "fajerwerków" ofensywnych, główne role odegrali obrońcy i pomocnicy. Z tego względu i Robert Lewandowski nie mógł uzyskać zbyt wysokich ocen od mediów. Polski napastnik rozegrał pełne 90 minut. Łącznie zanotował 27 kontaktów z piłką (większość z nich w okolicach koła środkowego). Oddał dwa strzały, w tym jeden zablokowany, a drugi niecelny. Podawał z 77-procentową skutecznością (10/13), wygrał sześć z jedenastu pojedynków. Zanotował siedem strat, jeden przechwyt i dwa odbiory. Trzeba przyznać, że był to dość "cichy" występ, co zauważyli dziennikarze. Athletic - Barcelona 0:0. Niskie oceny graczy ofensywnych, w tym Roberta Lewandowskiego Redakcja serwisu OneFootball.com dała snajperowi "Blaugrany" notę 4/10. "Po prostu nie był wystarczająco podłączony do meczu, by pisać o nim, ponieważ defensywa Athleticu trzymała się mocno przez 90 minut. Jego wina też nie jest duża" - skomentowano. Tak samo ocenili go dziennikarze portalu Goal.com. Z kolei "Sport" zdecydował się na "piątkę" w dziesięciostopniowej skali. "Polak prawie nie włączał się do gry. To jeden z meczów, w których widać go było najmniej. Jego wydajność spadła w porównaniu do ostatnich kilku meczów. Nie strzelił także bramki" - czytamy. Także ocenę 5/10 wystawił portal 90min.com. "Polski napastnik nie był zbyt często obsługiwany przez kolegów z drużyny" - uzasadniono krótko. Dla "Lewego" to druga z rzędu kolejka LaLiga bez strzelonego gola. W następnych, marcowych seriach gier na krajowym podwórku "Blaugrana" zagra z Mallorcą, Atletico Madryt i Las Palmas.