Real Madryt był wielkim faworytem tegorocznego finału Ligi Mistrzów. Borussia Dortmund nie przestraszyła się jednak hiszpańskiego giganta, dzielnie stawiając mu czoła. Ba, w pierwszej połowie meczu podopieczni trenera Edina Terzicia kilkukrotnie poważnie zagrozili bramce "Królewskich" i mogli być wielce niezadowoleni z faktu, że schodzili na przerwę tylko przy bezbramkowym remisie. Po zmianie stron Real Madryt wrócił na odpowiednie tory i w końcu dopiął swego. Prowadzenie zapewnił ekipie Carlo Ancelottiego Dani Carvajal, strzelając gola głową w 74. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego kończącego karierę Toniego Kroosa. Nadzieje piłkarzy BVB na pomyślne zakończenie wieczoru odebrał później Vinicius Junior, ustalając wynik spotkania. Liga Mistrzów: Borussia Dortmund - Real Madryt. Dani Carvajal MVP spotkania Tuż po końcowym gwizdku sędziego Slavko Vincicia rozpoczęła się szalona radość piłkarzy i sztabu szkoleniowego Realu Madryt. W międzyczasie UEFA poinformowała o wyborze MVP wielkiego finału Ligi Mistrzów. Tytuł najlepszego piłkarze trafił do rąk Daniego Carvajala. Skandal już na starcie finału Ligi Mistrzów, mecz przerwany. Wielki szok na Wembley Trudno nazwać taką decyzję bezpodstawną, lecz przed rozpoczęciem meczu chyba nikt nie był w stanie przewidzieć, że to właśnie hiszpański defensor zostanie uznany najlepszym z ekipy naszpikowanej gwiazdami. Wydawało się, że największe szanse będą mieli na to Vinicius Junior, Toni Kroos, Rodrygo czy Jude Bellingham. Zwłaszcza, że ofensywni zawodnicy często są wyżej cenieni przy przyznawaniu nagród indywidualnych. Najpierw wpis Donalda Tuska, a teraz wielkie poruszenie. Robert Lewandowski kompletnie zaskoczył - Nie potrafię dokładnie wytłumaczyć tego, co czuję. Zadowolę się po prostu tym ogromnym szczęściem. Ten mecz był dla nas bardzo skomplikowany. Spodziewaliśmy się tego już w trakcie przygotowań. Wyszliśmy z pierwszej połowy bez szwanku i wiedzieliśmy, że nasz moment jeszcze nadejdzie. Szczerze mówiąc, nie zasługiwaliśmy na to, by nawet remisować do przerwy - powiedział po meczu Dani Carvajal w rozmowie z Movistar.