Partner merytoryczny: Eleven Sports

Real Madryt - AS Roma 2-0 w 1/8 finału Ligi Mistrzów

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Real Madryt wygrał z Romą 2-0 w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów i awansował do ćwierćfinału rozgrywek. Zwycięstwo "Królewskich" mogło być dużo bardziej okazałe, gdyby nie znakomite interwencje Wojciecha Szczęsnego. Polak kilka razy powstrzymał gwiazdy Realu, aż wreszcie sposób na niego znalazł Cristiano Ronaldo.

Cristiano Ronaldo (z lewej) w pojedynku z Wojciechem Szczęsnym
Cristiano Ronaldo (z lewej) w pojedynku z Wojciechem Szczęsnym/AFP

Real wygrał pierwszy mecz z Romą 2-0 i w rewanżu na swoim stadionie był murowanym faworytem. "Królewscy" od początku starali się narzucić rywalom swój styl gry, ale przez pierwsze pół godziny to goście - po kontratakach - tworzyli groźniejsze sytuacje.

Akcje Romy napędzał Mohamed Salah, który kwadrans po rozpoczęciu meczu wyłożył piłkę Edinowi Dżeko, ale ten uderzył obok słupka. 

Minęło kilkanaście minut i Egipcjanin sam mógł zagrozić bramce - tym razem jednak Salah nie zdołał pokonać Keylora Navasa w idealnej sytuacji.

Piłkarze Realu grali niemrawo i wreszcie sprawy w swoje ręce wziął największy gwiazdor "Królewskich" - Cristiano Ronaldo. 

Real Madryt - AS Roma 2-0 w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Album

Zobacz galerię
+2

Portugalczyk przeprowadził swoją firmową akcję: zszedł z lewego skrzydła do środka i uderzył prawą nogą, ale Wojciech Szczęsny zdołał odbić piłkę.

Chwilę potem Polak po raz kolejny zdołał powstrzymać CR7. Bramkarz Romy odważnie rzucił się pod nogi szarżującego Portugalczyka i uratował swój zespół przed stratą bramki. Podirytowany Ronaldo aż kopnął bandy reklamowe.

Największy gwiazdor gospodarzy kolejną szansę na pokonanie Szczęsnego miał już pięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy. Polak bronił jednak jak w transie i po uderzeniu piłkarza Realu w pięknym stylu odbił piłkę.

Roma swoich szans szukała w kontratakach, ale piłkarzom z Wiecznego Miasta brakowało skuteczności. Najpierw Salah, potem Alessandro Florenzi, a wreszcie Kostas Manolas w doskonałych sytuacjach pudłowali.

Trener Realu Zinedine Zidane musiał coś zmienić,  wpuścił więc na boisko Lucasa Vazqueza. 24-latek w jednej z pierwszych akcji "zakręcił" rywalami na prawej stronie, zacentrował w pole karne, a Ronaldo skierował piłkę do siatki. Był to już 13-ty gol Portugalczyka w tej edycji Ligi Mistrzów.

Kilka minut później było już 2-0 i nadzieje Romy na awans do kolejnej rundy prysły jak mydlana bańka. CR7 wyłożył piłkę Jamesowi Rodriguezowi, a ten z ostrego kąta uderzył pomiędzy nogami Szczęsnego i podwyższył wynik.

Po chwili zawodnicy zamienili Realu się rolami i Ronaldo stanął przed znakomitą szansą, ale tym razem Portugalczyk nie trafił do siatki. Końcówka meczu nie przyniosła kolejnych goli i "Królewscy" w ładnym stylu wywalczyli awans do ćwierćfinału.

Spotkanie w Madrycie prowadził Szymon Marciniak. Arbitrowi z Płocka pomogli na liniach Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz. Jego dodatkowymi asystentami byli Paweł Raczkowski oraz Tomasz Musiał, a sędzią technicznym - Radosław Siejka.

Ćwierćfinały odbędą się w terminach 5-6 oraz 12-13 kwietnia, półfinały - 26-27 kwietnia oraz 3-4 maja, a najważniejszą datą w tym sezonie będzie 28 maja, kiedy na San Siro w Mediolanie rozegrany zostanie finał.

Real Madryt - AS Roma 2-0 (0-0)

Bramki:

1-0 Cristiano Ronaldo (64.)

2-0 James Rodriguez (68.)

Real: Navas - Danilo, Pepe, Ramos, Marcelo - Modrić (76. Jese), Casemiro (83. Kovaczić), Kroos - Bale (61. Lucas Vazquez), Ronaldo, James.

Roma: Szczęsny - Florenzi, Manolas, Zukanović, Digne - El Shaarawy (74. Totti), Pjanić (46. Vainqueur), Perotti, Keita (86. Maicon), Salah - Dżeko.

Żółte kartki: Danilo - Zukanović.

Sędzia: Szymon Marciniak

Pierwszy mecz 2-0. Awans: Real Madryt

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Wojciech Szczęsny po meczu z Islandią. Wideo/Krzysztof Oliwa/TV Interia

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje