Burza po decyzji Marciniaka, gwiazda Realu nie gryzła się w język. "Zgrywanie ofiary"
W środowy wieczór na Estadio Metropolitano kibice byli świadkami wielkiego widowiska w ramach Ligi Mistrzów związanego z derbowym starciem dwóch madryckich ekip - Atletico oraz Realu. Ostatecznie awans do ćwierćfinałów Champions League wywalczyła druga z tych drużyn, a wszystko rozstrzygnęło się po rzutach karnych. Jedną z trafionych w serii "jedenastek" anulował przy tym (po konsultacji z VAR) sędzia Szymon Marciniak, a decyzja ta wywołała ogromne kontrowersje. Po końcowym gwizdku do sprawy postanowił odnieść się bramkarz "Królewskich", Thibaut Courtois.

Atletico Madryt oraz Real Madryt zmierzyły się ze sobą po raz pierwszy w 1/8 finału bieżącej edycji Ligi Mistrzów dokładnie 4 marca i wówczas "Los Blancos" zatriumfowali nad rywalami 2:1. W rewanżu - do którego doszło 12 marca - "Los Colchoneros" otworzyli tymczasem wynik już w 1. minucie, a po pełnych 90 minutach oraz dogrywce w dwumeczu wciąż był remis.
O wszystkim musiały zadecydować więc karne - w nich skuteczniejsi okazali się "Królewscy", których ostateczny triumf przypieczętował strzał z 11. metra w wykonaniu Antonio Rudigera. Nie obyło się jednak bez pewnych kontrowersji.
Podczas serii doszło bowiem do... anulowania jednego z trafień. Decyzję w tym temacie podjął Szymon Marciniak, który po konsultacji z VAR uznał, że Julian Alvarez podczas wykonywania swojej "jedenastki" dwukrotnie dotknął futbolówki, co jest oczywiście niezgodne z przepisami.
Courtois zdecydowanie po decyzji Marciniaka: W Atletico muszą przestać zgrywać ofiary
Po spotkaniu wielkie niezadowolenie dotyczące postanowienia arbitra wyraził trener Atletico Diego Simeone, natomiast trzy grosze w całym tym zamieszaniu dorzucił także Thibaut Courtois, który wziął w obronę Marciniaka oraz jego kolegów po fachu.
"UEFA widzi to [podwójnie dotknięcie piłki] wyraźnie. Mam już dość tego zgrywania ofiar i ciągłego płakania z tego powodu. Sędziowie nie chcą przynosić korzyści żadnemu zespołowi, ani w Hiszpanii, ani na poziomie europejskim" - orzekł po końcowym gwizdku Belg, cytowany m.in. w tekście Sergio Lopeza i Guillermo Casquero z dziennika "As".
"Widzieli wszystko wyraźnie i dlatego anulowali trafienie. Są ludźmi i często popełniają błędy, ale tym razem, dzięki technologii, dostrzegli wszystko wyraźnie. W pomieszczeniu VAR jest wiele kamer, wiele ujęć" - dodał golkiper.
"Jeśli wygrywasz 1:0 od pierwszej minuty i nie próbujesz zdobyć drugiej bramki... to jest to wina ich gry" - skwitował ponadto Courtois wbijając szpilkę rywalom z Atletico. Smaczku dodaje tu fakt, że bramkarz przed laty sam występował dla "Los Rojiblancos".
Real Madryt zna już kolejnego rywala w Lidze Mistrzów. Szykuje się następny hit
Real w ćwierćfinale Ligi Mistrzów zmierzy się z Arsenalem - do potyczek z "Kanonierami" dojdzie 8 oraz 16 kwietnia. Atletico pozostaje walka o mistrzostwo Hiszpanii oraz o Puchar Króla - w obu tych rozgrywkach co ciekawe piłkarze Simeone zmierzą się niebawem z FC Barcelona, a więc przed nimi kolejne niezwykle ważne wyzwania.
Więcej na ten temat
Liga Mistrzów 12.03.2025 | Atletico Madryt | 1 - 0 (k. 2 - 4) | Real Madryt | Relacja |
Liga Mistrzów 08.04.202521:00 | Arsenal | - | Real Madryt |