Partner merytoryczny: Eleven Sports

Koszmar polskiego kandydata do medalu. A prowadził na ostatnim płotku

Zastanawialiśmy, się czy Jakub Szymański jako pierwszy w historii pokona pod dachem Granta Hollowaya? Był w świetnej formie, przyleciał do Nankinu dużo wcześniej, by poznać halę, zaaklimatyzować się. I awans do finału miał być dla niego "bułką z masłem". Polak miał wyraźną przewagę na ostatnim płotku. I uderzył w ten płotek, a później potknął się, stracił rytm. Finiszował trzeci, z czasem 7.63 s. I to mu ostatecznie nie wystarczyło do miejsca w finale, choć polska ekipa złożyła protest. Został odrzucony. Nie awansował też Krzysztof Kiljan.

Rok temu w finale HMŚ Grant Holloway zdecydowanie pokonał Jakuba Szymańskiego. W Chinach nie dojdzie do powtórki, Polak nie awansował do finału
Rok temu w finale HMŚ Grant Holloway zdecydowanie pokonał Jakuba Szymańskiego. W Chinach nie dojdzie do powtórki, Polak nie awansował do finału/BEN STANSALL/AFP

W porannych eliminacjach Holloway miał najlepszy czas (7.49 s), Szymański zaś drugi (7.55 s) - obaj pewnie awansowali do półfinałów. Te czasy nie miały większego znaczenia, o żadnym pokazie mocy nie było tu mowy. Była to raczej okazja do pierwszego porównania dla dziennikarzy, jak obaj wyglądają, czy są spięci, czy biegają na luzie. I obaj zrobili swoje, bez najmniejszego problemu.

Holloway nigdy bowiem na 60 metrów przez płotki nie przegrał. Ani wyścigu eliminacyjnego, ani finałowego. Jest rekordzistą świata, wybitnym specjalistą w tej konkurencji. Dominatorem niczym Armand Duplantis w skoku o tyczce. Traf chciał, że obaj walczyli o medale tego samego dnia. 

Halowe mistrzostwa świata w lekkoatletyce. Nie dojdzie do pojedynku Jakuba Szymańskiego z Grantem Hollowayem

W półfinałach zmagań w Nankinie mieliśmy dwóch Polaków, ale Szymański tym razem wystąpił jako pierwszy. Już w inaugurującej rywalizację pierwszej serii, a trzeba powiedzieć, że trafił dobrze, do "bezstresowej" rywalizacji. Bo bezpośrednią kwalifikację do finału uzyskiwało dwóch najlepszych zawodników, a jedynym biegającym w zbliżonych do niego czasach był Amerykanin Cameron Murray (7.41 s w tym roku). Zarazem jeden z kandydatów do podium.

Jakub Szymański/NICOLAS TUCAT/AFP

Polak ruszył ze startu dość kiepsko, ale później nabrał prędkości. I był na czele, wyraźnie, gdy przeskakiwał ostatni płotek. Uderzył w niego, a gdy spadł na bieżnię, potknął się. Ugięła mu się noga, ratował się przed upadkiem. Przekroczył przy tym linię boczną, jeszcze przed kreską, więc już to mogło skończyć się dyskwalifikacją. Choć nie przeszkodził biegnącemu tam Jeremiemu Lararaudesemu z Mauritiusu. Miał jednak kiepski czas 7.63 s, był trzeci. Przed nim ukończyli ten bieg Jamajczyk Demario Prince i Chińczyk Weibo Qin, obaj w 7.60 s. A Murray nie ukończył, upadł w trakcie.

Polska ekipa złożyła protest, Szymański uważał, że został popchnięty przez Chińczyka Qina. Tyle że ciężko się było tego kontaktu dopatrzyć. Ostatecznie został odrzucony.

Szymański musiał więc czekać na to, co się stanie w pozostałych seriach. Tylko jeden z trzecich miejsc w dwóch pozostałych seriach mógł mieć lepszy czas. A drugą wygrał Chińczyk Junxi Liu (7.51 s), przed Włochem Lorenzo Simonellim (7.55 s) i Belgiem Michaelem Obsuyim (7.61 s). Ten trzeci był więc już lepszy od Szymańskiego.

Została ostatnia seria, a w niej Holloway, wicemistrz Europy Wilhem Belocian i nasz Krzysztof Kiljan. Ale też i Jamajczyk Jerome Campbell, który rano miał 7.61 s, a w tym roku biegał znacznie szybciej.

Czekaliśmy więc na występ Kiljana, ale i czas trzeciego zawodnika. Polak finiszował piąty, wygrał Holloway (7.48 s), przed Belocianem (7.51 s). Ale Campbell miał czas 7.61 s. I to on pobiegnie w finale. A ten bez udziału Polaków.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Jakub Szymański: Będę tu walczył o rekord życiowy. WIDEO/PZLA/Polsat Sport
      Wilhem Belocian i Krzysztof Kiljan/EPA/ANDRES MARTINEZ CASARES/PAP/EPA
      Grant Holloway/AFP

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje