Wim Fissette zabrał głos ws. brzydkiego zachowania Świątek. Tak je określił
Paula Kania-Choduń z Canal+ Sport miała okazję porozmawiać w Miami z trenerem Igi Świątek Wimem Fissettem. Belgijski szkoleniowiec zabrał głos w tematach bieżących: obecnej formy raszynianki, jej porażki z Mirrą Andriejewą w Indian Wells i głośnej kwestii odbicia piłki w ziemię niedaleko ballboya w tymże spotkaniu. Określił to "jednym wybrykiem". - 97 procent jej zachowań jest pozytywnych, a 3 proc. negatywnych. Jej postawa powinna być przykładem - stwierdził belgijski szkoleniowiec.

Trwa turniej WTA 1000 w Miami. Pierwszy mecz Igi Świątek (z Caroline Garcią) został zaplanowany na piątek. Przed tym spotkaniem Paula Kania-Choduń z Canal+ Sport miała okazję porozmawiać z trenerem wiceliderki światowego rankingu, Wimem Fissettem. Na start zapytała go o przegrany półfinał Indian Wells przeciwko Andriejewej.
- Myślę, że grała (Świątek - red.) dobrze, to fakt, ale było parę wzlotów i upadków, a w trzecim secie nie mogła grać swojego najlepszego tenisa. Za nami kolejny dobry turniej, zagraliśmy już wiele takich, ale nie udało nam się jeszcze dotrzeć do samego końca. Iga musi grać na równym poziomie od początku do końca i zawsze dążyć do zwycięstwa - ocenił 44-letni szkoleniowiec.
Następnie zareagował na głosy krytyków mówiące o tym, że w stylu gry raszynianki nie zachodzą jak na razie widoczne zmiany.
By je zobaczyć, potrzeba przynajmniej 3-4 tygodni. Cóż, mieliśmy dwa przed sezonem, parę dni przed Dohą, parę przed Indian Wells. Oczywiście staram się wprowadzić poprawki i zmiany, ale w tym momencie moim najważniejszym zadaniem jest przygotowanie Igi do każdego meczu pod względem taktycznym, a także wynieść jej tenis na najwyższy możliwy poziom na każdym turnieju
~ Wim Fissette dla Canal+ Sport
Kania-Choduń zapytała o głośną kwestię ballboya, którego Świątek niemal trafiła piłką poza grą po jednej z akcji w meczu ze wspomnianą już 17-letnią Rosjanką. Wiceliderka światowego rankingu poczuła potrzebę wydania oświadczenia w tej sprawie. Pojawiło się ono w poniedziałek na Instagramie.
- Zgaduję, że skłoniły ją do tego (komunikatu - red.) komentarze, albo to, co mówili niektórzy ludzie. Nie uważałem tego za konieczne, ale dobrze wyjaśnić niektóre kwestie, to jak się czuje. Początek sezonu był dobry, pokonała parę świetnych zawodniczek. Wszyscy liczymy na zwycięstwo w turnieju lub parę zwycięstw. Wydaje mi się, że lepiej jest jednak być blisko za każdym razem niż spektakularnie przegrać. W każdym z turniejów Iga była bardzo blisko zwycięstwa. Bądźmy cierpliwi, pracujmy tak ciężko jak teraz i jestem pewien, że wygrane przyjdą.
Belg został zapytany, czy woli ekstrawertyczny styl reakcji jak Nick Kyrgios czy stonowany, jaki zazwyczaj prezentuje Świątek.
- Bliżej mi do Igi. Jej postawa na korcie powinna być przykładem, nawet w Indian Wells, gdzie zdarzył się tylko jeden wybryk, zły przykład. Iga ma tyle pozytywnych reakcji, wielokrotnie jest chwalona za optymistyczne nastawienie. Przegra set, a i tak wraca do gry. 97 procent jej zachowań jest pozytywnych, a 3 proc. negatywnych. To, co zdarzyło się w Indian Wells, nie było dla mnie znaczące. Celem jest bycie perfekcyjną cały czas, ale nikt taki nie jest. Frustracja czasami potrzebuje ujścia, jest perfekcjonistką. Chce zagrać każdą piłkę idealnie i wygrać w każdym meczu. Negatywne emocje się zdarzają. Jest stabilna psychicznie i pozytywna, ale jest tylko człowiekiem - zakończył.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje