Pojedynek Igi Świątek w drugiej rundzie US Open wlał nadzieję w serca kibiców, że forma Polki stopniowo idzie do góry. Liderka rankingu WTA w bardzo pewnym stylu rozprawiła się z Eną Shibaharą, oddając rywalce zaledwie jednego gema. Wyrównana rywalizacja toczyła się tylko na początku drugiej odsłony pojedynku, ale od momentu, gdy raszynianka przełamała rywalkę, "odjechała" Japonce na dobre. Dało się zauważyć większą pewność uderzeń u 23-latki w porównaniu z jej występem na otwarcie nowojorskiej rywalizacji przeciwko Kamilli Rachimowej. Po wykonanej pracy na korcie nasza tenisistka mogła spokojnie oczekiwać na to, co wydarzy się w spotkaniu, które miało wyłonić przeciwniczkę dla Igi w 1/16 finału. Na korcie numer 11 tuż po godz. 22:30 czasu polskiego pojawiły się Anastazja Pawluczenkowa i Elisabetta Cocciaretto. Obie zawodniczki błysnęły w pierwszej rundzie, wygrywając po jednym secie do zera. To zapowiadało ciekawą walkę o możliwość starcia ze Świątek, chociaż faworytką wydawała się Rosjanka. W przypadku wygranej z Włoszką mogłaby liczyć na możliwość rewanżu z liderką kobiecego rankingu za porażkę 0:6, 0:6 podczas drugiej rundy ubiegłorocznego WTA 1000 w Rzymie. Trzysetowa batalia na US Open. Znamy rywalkę Igi Świątek w trzeciej rundzie Włosko-rosyjskie starcie o awans do trzeciej rundy rozpoczęło się od przełamania na korzyść Cocciaretto. W kolejnych minutach 65. tenisistka świata oddała jednak inicjatywę notowanej o 38 lokat wyżej rywalce, przegrała cztery gemy z rzędu. Waleczna zawodniczka z Półwyspu Apenińskiego ruszyła w pogoń. W siódmym gemie nie udało się wykorzystać break pointa, ale w dziewiątym dopięła swego. Po chwili wyrównała na 5:5 i zrobiła nam się ciekawa końcówka premierowej odsłony pojedynku. Elisabetta nie zamierzała poprzestawać. Wyczuła słabszy moment w grze przeciwniczki i doskonale to wydarzyła. Od stanu 2:5 wygrała w sumie pięć gemów z rzędu i zapisała na swoim koncie pierwszego seta rezultatem 7:5. Włoszka mogła w dobrym stylu otworzyć także drugą partię. W trzecim gemie miała w sumie cztery break pointy na przełamanie, ale nie wykorzystała ich. I to się zemściło w następnych minutach. Poszła seria gemów na korzyść Pawluczenkowej. Rosjanka wygrała w sumie pięć z rzędu, podobnie jak uczyniła to jej rywalka w poprzednim secie. Rezultat 6:1 dla Anastazji oznaczał przedłużenie emocji w walce o trzecią rundę US Open. W przerwie między partiami Elisabeccie została udzielona pomoc medyczna. Doskwierały jej problemy z lewym udem, fizjoterapeutka próbowała coś na to zaradzić. Mimo kłopotów Cocciaretto podjęła rękawicę, nie skreczowała. Anastazja nie zamierzała się jednak zatrzymywać i kontynuowała serię zwycięskich gemów. Włoszka przełamała passę przeciwniczki dopiero przy stanie 3:0 dla Rosjanki. Pawluczenkowa nie dopuściła do całkowitego odrobienia strat. Ostatecznie wygrała 5:7, 6:1, 6:2 i dzięki temu dostanie okazję na rewanż z Igą Świątek za bolesną przegraną ze stolicy Włoch. Mecz o awans do 1/8 finału US Open z udziałem Polki i Rosjanki odbędzie się w sobotę czasu lokalnego. Zmagania w Nowym Jorku potrwają do 8 września. Najważniejsze informacje dotyczące turnieju można znaleźć w specjalnej zakładce na stronie Interii.