Już w drugiej rundzie krótki lewy podbródkowy i Guerrero znalazł się na deskach. Powstał dopiero na dziewięć. Za moment padł po raz drugi i trzeci. Sędzia chciał już przerywać walkę, lecz usłyszał sygnał informujący o tym, że do przerwy zostało jeszcze tylko dziesięć sekund, więc liczył bardzo wolno i dał wojownikowi z Kalifornii odpocząć przez minutę. Niestety dla niego to niewiele zmieniło i po dwóch kolejnych nokdaunach potyczkę w końcu przerwano. Jeszcze szybciej Marcus Browne (20-0, 15 KO) rozprawił się ze swoim przyjacielem poza ringiem - Seanem Monaghanem (28-1, 17 KO). Już w pierwszej odsłonie posłał go na deski lewym krzyżowym. Po liczeniu uderzył jednak poniżej pasa i dał pretekst, by nowojorczyk chwilę dłużej odpoczął. W drugim starciu i tak było po wszystkim. Tym razem Browne strzelił krótkim prawym sierpem w okolice ucha i na tym koniec.