Wyśmienicie układa się rywalizacja w pierwszym tegorocznym Wielkim Szlemie dla wiceliderki rankingu WTA. Polka wręcz nokautuje każdą przeciwniczkę napotkaną na swojej drodze i do ćwierćfinału przystąpi z bilansem 8-0 w setach. O mocy podopiecznej Wima Fissetta przekonała się zwłaszcza Eva Lys. "Przejechała po mnie jak pociąg. To świetne uczucie zagrać przeciwko takiej przeciwniczce, dobrze się bawiłam na korcie, ale już wynik zabawny nie jest. (...) Choć starałam się o tym nie myśleć, to nie uda się ukryć, że przed meczem ze Świątek bardzo się denerwowałam" - mówiła Niemka po przegranym ćwierćfinale, w którym ugrała zaledwie jednego gema. Na raszyniankę w półfinale czeka znacznie trudniejsza przeciwniczka. Mowa o plasującej się w czołowej dziesiątce kobiecego touru Emmie Navarro. Jeszcze zanim obie panie wyszły na kort, opinią z polskimi kibicami na temat ewentualnego triumfu Igi Świątek w Melbourne podzielił się Mats Wilander. Jego słowa na łamach "Sport.pl" były bezlitosne. Mats Wilander zachwycony grą Igi Świątek. Jego zdaniem Australian Open jednak nie wygra "Iga miała dobre losowanie, z nowym trenerem wydaje się jeszcze bardziej zmotywowana, ale według mnie nadal nie jest faworytką Australian Open, choć stanowi zagrożenie dla każdego i zawsze jest gotowa do rywalizacji" - stwierdził. Po czym wlał nadzieję w serca kibiców podopiecznej Wima Fissetta na dalszą część sezonu. "Myślę, że w tym roku wygra jeden lub dwa turnieje wielkoszlemowe" - dodał od razu. Szwedowi podoba się obecna gra Polki, zwłaszcza po tym co przeszła zaledwie kilkanaście tygodni temu. "Widać, że miesięczne zawieszenie [po pozytywnym teście antydopingowym] nie zrobiło na niej większego wrażenia, a nawet widać, jak bardzo jest zmotywowana po tym, jak straciła numer jeden w rankingu [stało się to podczas zawieszenia]" - przekazał. Tekstowa relacja na żywo ze starcia Igi Świątek z Emmą Navarro dostępna w Interia Sport. Link TUTAJ.