Patrząc na zdjęcia, a także nagrania z sali treningowej w Stanach Zjednoczonych, gdzie Damian Knyba przeniósł się po podpisaniu kontraktu z amerykańską grupą Top Rank, bardzo mocno postawił na przygotowanie fizyczne. Były dyskobol wraz ze swoim sztabem szkoleniowym uznali, że większe wyżyłowanie organizmu i zbudowanie solidnej bazy mięśniowej pomoże mu w wykorzystaniu swoich atutów w królewskiej kategorii wagowej. Knyba o Wawrzyku: Dużo osób mówi, że ta walka jest w ogóle bez sensu Po tym, jak Knyba w widowiskowym stylu znokautował w ostatniej walce Richarda Larteya, wydawało się, że poprzeczka pójdzie w górę. Tymczasem, z całym szacunkiem dla Andrzeja Wawrzyka, który wiele dobrych lat temu był czołowym polskim "ciężkim" (choć nigdy nie skonsumował długo nieskazitelnego bilansu, aż w końcu zaliczył dotkliwą porażkę z rąk Aleksandra Powietkina w 2013 roku), przynajmniej w teorii nie zrobi postępu. Starcie Knyba - Wawrzyk będzie walką wieczoru "polskiej" gali w Prudential Center 1 lutego. I właśnie przymiotnik "polskiej" jest tutaj kluczem do zrozumienia całej logiki, jaka przyświecała zakontraktowaniu tego pojedynku. - Nie jest to nie wiadomo jakie wyzwanie sportowe na tę chwilę, ale na pewno dla mnie wielka promocja. Finansowo to też najbardziej spinało się promotorom, dlatego naciskali na tego rywala. Ja chciałem walczyć z kimś innym, ale zgodziłem się. Patrząc na ostatnich kilka walk Wawrzyka, na pewno nie zaprezentował się za dobrze. Dużo osób mówi, że ta walka jest w ogóle bez sensu i tak dalej, ale ja mam do niego szacunek za to, co osiągnął w poprzednich latach i nie będę go lekceważył - podkreślił Knyba w rozmowie z ringpolska.pl. Dariusz Michalczewski bez pardonu potraktował hejterów Owsiaka i WOŚP. Cios wagi ciężkiej Szkoleniowcem Knyby jest Shaun George. Czyli ten sam fachowiec, który na co dzień pracuje z gigantem z Chin, Zhangiem Zhileiem. I to właśnie niedawny tymczasowy mistrz świata wagi ciężkiej, choć niewiele ma cech wspólnych z dzisiejszym Wawrzykiem, w ostatnich dniach był sparingpartnerem "Polskiego Husarza". Od kilku dni pięściarze toczą pojedynek na słowa, nieco podgrzewając atmosferę. Po tym, jak Wawrzyk zasugerował "Damiankowi", by ten dobrze zawiązał buty, aby nie zgubił ich w momencie runięcia na deski, z "Andrzejka" zadrwił ten drugi. Przypomniał mu dawny "taniec" w ringu po ciosach Denisa Bachtowa i zapowiadając, że nadchodzi kolejna lekcja tańca. Knyba wie, że w takiej atmosferze trzeba szczególnie zadbać o koncentrację, bo nie ma nic gorszego, niż za wszelką cenę szukać nokautu w ringu, o czym powiedział w rzeczonej rozmowie.