Drużyna z Olsztyna przyjęła mistrzów Polski osłabiona. Z powodu kontuzji ze składu wypadł Moritz Karlitzek, podstawowy przyjmujący Indykpolu AZS. Mimo to gospodarze od początku spotkania naciskali na rywali. Jastrzębianie mieli początkowo problemy z przyjęciem zagrywki, a po zablokowanym ataku Tomasza Fornala olsztyńska drużyna prowadziła 6:3. Mistrzowie Polski dość szybko opanowali jednak sytuację. Fornal zrewanżował się przeciwnikom dwoma asami serwisowymi, do tego doszedł blok gości - i objęli prowadzenie 12:9. Trener Indykpolu AZS Marcin Mierzejewski poprosił o przerwę, ale po niej rywale zdobyli dwa kolejne punkty. Cały czas siłą napędową Jastrzębskiego Węgla był Fornal, ale dołączył do niego francuski przyjmujący Timothee Carle, który skończył pięć z sześciu piłek. Mistrzowie Polski wygrali z solidną zaliczką punktową, pokonując olsztynian 25:20. Jego zespół już tracił nadzieję. I wtedy wkroczył Wilfredo Leon PlusLiga. Jastrzębski Węgiel miał problem w Olsztynie. Indykpol AZS postawił się faworytom Początek drugiej partii to powtórka z pierwszej - ponownie prowadzenie Indykpolu AZS 6:3, tym razem przy zagrywkach Manuela Armoi. Problemy w ataku miał jednak Jan Hadrava, który nie skończył ani jednej z pięciu pierwszych piłek, i goście doprowadzili do remisu 8:8. Wówczas jednak olsztyńscy siatkarze jeszcze raz się zerwali i wygrali trzy kolejne akcje. Serię przerwał blok Norberta Hubera przy ataku Hadravy, po którym Mierzejewski zastąpił Czecha Danielem Gąsiorem. I choć jastrzębianie zmniejszyli straty do punktu, to ich zapędy nieco zahamował efektowny blok Dawida Siwczyka. Końcówkę gospodarze rozegrali zresztą popisowo. Zagrywkami pomógł Paweł Cieślik, wygrali 25:19. Dla Jastrzębskiego Węgla stawką wtorkowego spotkania było umocnienie się na pozycji lidera PlusLigi. Mistrzowie Polski mogli skorzystać z porażki goniącej ich Aluron CMC Warty Zawiercie ze Steam Hemarpol Norwidem Częstochowa. Indykpol AZS cały czas goni zaś czołową ósemkę tabeli. W trzeciej partii gospodarze początkowo nadal przeważali. Prowadzili dwoma, trzema punktami. Nie najlepiej radził sobie atakujący jastrzębian Łukasz Kaczmarek i trener Marcelo Mendez zastąpił go Arkadiuszem Żakietą. Goście doprowadzili do remisu 11:11 i od tej pory wynik oscylował wokół remisu. Z dobrej strony pokazał się wspomniany Żakieta, który zdobył w tej partii cztery punkty, w tym jeden zagrywką. Kluczowe dla losów seta były akcje od stanu 21:21. Najpierw błąd w polu zagrywki popełnił Armoa, potem kontratak wykończył Żakieta. Po chwili Jastrzębski Węgiel cieszył się z wygranej 25:23. W czwartej partii gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Znów uciekli rywalom na trzy punkty. Ich liderem był bezbłędny w ataku kapitan Nicolas Szerszeń. Przy stanie 16:13 Mendez poprosił o przerwę. Po niej sygnał do odrabiania strat dobrą akcją dał Fornal, po chwili Carle zablokował atak Gąsiora. Remis goście osiągnęli przy stanie 22:22, kiedy spektakularnym blokiem popisał się Huber. Reprezentacyjny środkowy efektownie świętował udaną akcję, wkrótce to jastrzębianie mieli piłkę meczową. Wygraną 25:23 zapewnił im kolejny blok. Nagrodę dla MVP otrzymał libero Jakub Popiwczak. Indykpol AZS: Hadrava, Jakubiszak, Szerszeń, Tervaportti, Siwczyk, Armoa - Hawryluk (libero) oraz Janikowski, Cieślik, Gąsior Jastrzębski Węgiel: Kaczmarek, Huber, Carle, Toniutti, Brehme, Fornal - Popiwczak (libero) oraz Żakieta, Finoli, Kufka Polski siatkarz jasno w kwestii WOŚP. Wszystko wyjaśnił, jest nagranie