O Kownackim zrobiło się głośno w minioną sobotę, gdy potrzebował zaledwie czterech rund, by na ringu w Nowym Jorku zabrać Artura Szpilkę do przedszkola. Tego samego "Szpilę", który przed walką odgrażał się, że "Baby Face" nie jest pięściarzem na jego poziomie. Tymczasem spektakularna wiktoria stała się faktem, a w powietrzu wisiał nawet ciężki nokaut. Na szczęście w porę zareagował sędzia ringowy, przerywając ten nierówny pojedynek. Tym zwycięstwem i sposobem bycia Kownacki szybko ekspresowo zaczął jednoczyć wokół siebie fanów, stając się - było nie było - numerem jeden w polskiej wadze ciężkiej. Teraz okazuje się, o czym pierwszy poinformował "Super Express", że Kownacki może być gwiazdą kolejnej edycji gali z cyklu Polsat Boxing Night. Ta może odbyć się pod koniec roku w Polsce, najpewniej w listopadzie lub grudniu. Interii udało się potwierdzić tę informację z wiarygodnego źródła. Dla 28-latka byłby to debiut przed publicznością w ojczyźnie, bo z kraju urodzenia wyjechał już w wieku 7 lat. Wiele zależy od tego, jak intratną finansowo propozycję otrzyma zawodnik na występ w Stanach Zjednoczonych. Niepokonany Adam (16 zwycięstw, 13 przed czasem) może być przymierzany przez swojego menedżera Ala Haymona do występu na gali, podczas której walkę wieczoru stoczy mistrz świata federacji WBC Deontay Wilder. Ten sam czempion kategorii ciężkiej, który w styczniu 2016 roku brutalnie znokautował "Szpilę". AG