Jelena Rybakina była zdecydowanie jedną z najgroźniejszych tenisistek rozstawionych po stronie drabinki Igi Świątek. Kazaszka ma korzystny bilans z Polką, a w ubiegłym sezonie pokonała ją w trakcie rozgrywek w Stuttgarcie. Nie dane nam było jednak obserwować w Melbourne pojedynku dwóch utytułowanych tenisistek. Porażka Rybakiny nadeszła nieoczekiwanie. Koniec już w 1/8 finału 7. rakieta świata nieoczekiwanie uległa w 1/8 finału 3:6, 6:1, 3:6 świetnie dysponowanej Madison Keys. Co prawda dotarła dużo dalej, aniżeli w ubiegłym roku, gdzie zatrzymała się już na etapie 2. rundy, ale mimo wszystko Melbourne mogła opuszczać z uczuciem niedosytu i sporego żalu. Ten był również wypadkową surowej decyzji WTA w kwestii zawieszenia. Przed turniejem tenisistka ku zaskoczeniu kibiców ogłosiła, że do jej sztabu dołączył był trener - Stefano Vukov. Decyzja była o tyle niezrozumiała, że po rozstaniu z Chorwatem Rybakina związała się z Goranem Ivaniseviciem, a ten nie został zwolniony. Kibice zastanawiali się, czy zatem podczas wielkoszlemowego turnieju chce mieć dwóch szkoleniowców i jaka ma być rola Vukova. Wątpliwości szybko rozwiało WTA, które ogłosiło, że Vukov nie może udać się z Kazaszką do Melbourne, ponieważ pozostaje zawieszony. Chorwacki trener miał dopuścić się złamania Kodeksu Postępowania i do czasu zakończenia postępowania nie może ani trenować Rybakiny, ani pojawiać się w jej boksie podczas zawodów. Coco Gauff odpada z Australian Open. Przyjaciółka Sabalenki wykorzystała jej słabości Rybakina ogłasza ws. Vukova. Wielka zmiana w sztabie, trener zrezygnował Po odpadnięciu z Australian Open Rybakina postanowiła raz jeszcze zabrać głos w kontrowersyjnej sprawie. Nie kryła żalu. W przyszłych turniejach Rybakina Gorana Ivanisevicia przy sobie już nie będzie miała, bo trener zdecydował się rozstać z jej sztabem. We wtorek za pośrednictwem mediów ogłosił oficjalnie swoją decyzję. "Po naszym okresie próbnym, który zakończył się na Australian Open życzę Elenie i jej sztabowi wszystkiego co najlepsze w dalszym rozwoju" - brzmiała lakoniczna wiadomość ze strony szkoleniowca. Na to się jednak zapowiadało. Odkąd Kazaszka ogłosiła, że Stefano Vukov wraca do jej sztabu, zrobiło się w nim dla Ivanisevicia trochę za ciasno. Dwóch trenerów to o jednego za dużo. Jako że Vukov pozostaje jednak zawieszony, 25-latka została niejako pozostawiona pod ścianą. Nie wiadomo, jak długo potrwa postępowanie WTA, a cała sytuacja może odbić się na formie i wynikach mistrzyni Wimbledonu z 2022 roku. Decyzja Ivanisevicia kompletnie nie zaskoczyła Dawida Celta, który pełnił tymczasowo rolę trenera Igi Świątek. "Do przewidzenia" - skomentował ogłoszenie ze strony szkoleniowca.