Partner merytoryczny: Eleven Sports

Upadał 150 razy. Tak próbowali to zmienić

Adrian Miedziński wciąż nie podjął decyzji o powrocie na tor po koszmarnym upadku w Zielonej Górze, po którym przedwcześnie zakończył starty w sezonie 2022. Żużlowiec ma o czym myśleć, bo doznał urazu aksonalnego mózgu. Ryzyko powtórki jest ogromne, zważywszy, że statystycy naliczyli mu 150 upadków. Jest jednak coś, co może zawodnikowi pomóc.

Adrian Miedziński i Piotr Pawlicki
Adrian Miedziński i Piotr Pawlicki/Marcin Kubiak/Flipper Jarosław Pabijan

Upadki Adriana Miedzińskiego zostały już przez media przeanalizowane na różne sposoby. Na ten temat wypowiedzieli się już różni eksperci. Mało kto jednak wie, że w sezonie 2020 ówczesny sztab szkoleniowy Apatora Toruń przeprowadził eksperyment, który miał pomóc zawodnikowi, uczynić jego jazdę mniej ryzykowną.

Trener Tomasz Bajerski dopatrzył się błędu technicznego

Wtedy zaczęło się od zdiagnozowania problemu. Trener Tomasz Bajerski dopatrzył się błędu technicznego w jeździe Miedzińskiego. Polegał on na tym, że na łuku zawodnik nagle podnosił się i przesiadał się, przenosząc ciężar ciała do tyłu.

Ktoś powie, że przecież wiele upadków Miedzińskiego miało miejsce na prostych, nie na łuku. Zgadza się, ale ten błąd jeździecki na wirażu powodował, że zawodnik tracił kontrolę nad motocyklem. To naturalne w sytuacji, w której nagle środek ciężkości o wadze 70 kilogramów (tyle mniej więcej waży Miedziński) zmieniał położenie.

Oczywiście taki nawyk ciężko jest ot tak zlikwidować. Skoro ktoś jeździ tak przez lata, to trudno, żeby nagle to zmienił. Szkoleniowcy Apatora wpadli jednak na pomysł, żeby nieco podnieść kierownicę. To miało utrudnić zawodnikowi przesiadanie się na motocyklu. Zwłaszcza że w przypadku siodełka też zastosowano nową regulację.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Szybka Kontra. Opaska kapitana podzieli mistrzów Polski? WIDEO/szybka kontra (żużel)/INTERIA.TV

      Nagle Miedziński zaczął jeździć szybko i bezpiecznie

      Zmiany sprawiły, że Miedziński nagle zaczął jeździć inaczej. Zasięg ramion u zawodnika się nie zmienił, a podniesienie kierownicy sprawiło, że jego nawyk zniknął. Ta nowa kombinacja regulacji (kierownica, siodełko) dała więc pożądany efekt.

      Przez trzy mecze układ sprawdzał się idealnie. Zawodnik miał większą kontrolę nad tym, co dzieje się na torze. Okazało się, że może on jeździć szybko i bezpiecznie. Jednak wszystko do czasu. Nagle bowiem zawodnik poprzestawiał coś w przełożeniach. Za tym poszły kolejne zmiany i wszystko wróciło do niebezpiecznej normy.

      Górę wzięła taka niespokojna i skora do poszukiwań natura zawodnika, który nawet wtedy, gdy mu się układało, szukał nowych i jak mu się wydawało lepszych rozwiązań. Tamte poszukiwania zakończyły się jednak porażką. Jeździecka usterka, którą próbowano wyeliminować, wróciła. I znów zaczęła przeszkadzać zawodnikowi w jeździe.

      Zobacz również:

      Kraksa z udziałem Adriana MIedzińskiego/Jarosław Pabijan/Newspix
      Karambol Adriana Miedzińskiego/Jarosław Pabijan/Newspix
      Adrian Miedziński, Tomasz Bajerski/Sławomir Kowalski/Newspix

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje