Partner merytoryczny: Eleven Sports

Ryzykowna gra Motoru. Sparta tylko na to czekała

W tym roku sukces Motoru Lublin i obrona złotego medalu w dużej mierze zależeć będzie od tunera Ryszarda Kowalskiego. Aż czterech zawodników mistrzów Polski będzie korzystać z silników przygotowywanych przez mechanika z pod Torunia. W poprzednich latach taki układ działał, choć nie obyło się bez turbulencji. W trakcie sezonu 2024 z usług Kowalskiego zrezygnował Dominik Kubera, a wahania formy miewał sam Bartosz Zmarzlik, flagowy jeździec teamu RK Racing.

Bartosz Zmarzlik.
Bartosz Zmarzlik./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

Można powiedzieć, że mariaż zawodników Motoru Lublin z tunerem Ryszardem Kowalskim do tej pory działał prawie idealnie. Prawie, bo oczywiście zdarzały się słabsze momenty, jednak mówimy o drużynie, która od trzech lat zdobywa regularnie tytuł Drużynowego Mistrza Polski. W nadchodzącym sezonie niewiele zmieni się w tej materii, bo gwiazdy zespołu nadal stawiają na współpracę z polskim mechanikiem.

Zmarzlik wytrzymał ciśnienie. Rozwodu nie będzie

Zasadniczo to Jack Holder, Wiktor Przyjemski i Mateusz Cierniak nie mieli powodów do tego, aby myśleć o zmianie tunera. Każdy z nich w poprzednich rozgrywkach radził sobie nieźle. Może nieco większe wahania formy przeżywał ten ostatni, ale tutaj dochodzi jeszcze jeden czynnik związany z przejściem z wieku juniora w seniora, co z reguły jest wyzwaniem dla zawodników. Najwięcej zaś o problemach sprzętowych mówiło się w kontekście Bartosza Zmarzlika, który jest przecież twarzą teamu RK Racing.

Zmarzlik miewał mecze, w których wyglądał na wolnego, a punkty zdobywał dzięki swoim umiejętnościom. Podobnie było w niektórych rundach Grand Prix. Związek mistrza świata z Ryszardem Kowalskim przetrwał jednak trudne chwile, bo panowie nadal będą kontynuować współpracę. Dla Motoru jako drużyny to doskonała informacja. Jeśli czwórka zawodników jeździ na silnikach od jednego mechanika, to zawsze prościej wymienić się wiedzą w kontekście ustawień sprzętu w danym meczu. A sytuacja jest tym bardziej komfortowa, że wskazówki może przekazywać sam Zmarzlik, który jak nikt inny czuje silniki i regulacje.

Zmiana trenera w Rzeszowie. "Sponsor płaci, sponsor może zrobić, co chce". WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Rywale Motoru stawiają na dywersyfikację tunerów

To na koniec szybki rzut oka, jak sytuacja wygląda w klubach, które mają bić się z Motorem o mistrzostwo Polski. W Sparcie Kowalski też ma swoich klientów. Są nimi Artiom Łaguta, Maciej Janowski i Bartłomiej Kowalski. W odróżnieniu do Motoru seniorzy wicemistrzów Polski będą mieć w swoich warsztatach jednostki od Ashleya Hollowaya, uznawanego za numer dwa w światku tunerów. Na jego silnikach już w pierwszych turniejach tego roku szybkość udowadniali Brady Kurtz i Daniel Bewley.

W Toruniu zaś największa gwiazda drużyny, czyli Emil Sajfutdinow będzie korzystał z silników Berta Van Essena. Mikkel Michelsen ma nadal współpracować z Flemmingiem Graversenem. Robert Lambert może zaś liczyć na wsparcie Ashleya Hollowaya. W garażu Patryka Dudka znajdą się jednostki od kilku mechaników, w tym m.in. Ryszarda Kowalskiego. Juniorzy też będą mogli liczyć na pomoc tego tunera.

Bartosz Zmarzlik/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Mateusz Cierniak i Bartosz Zmarzlik na treningu Motoru Lublin./Przemysław Gębka/Motor Lublin/materiały prasowe
Bartosz Zmarzlik/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński





INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram