Oddali go do ligowego rywala i mogą teraz żałować. Polak przeżywa drugą młodość
Jarosław Hampel, wicemistrz świata na żużlu z 2010 roku, powoli przypomina siebie z najlepszych czasów. Po kilku "chudych" latach jeden z najbardziej utytułowanych polskich zawodników wrócił do czołówki PGE Ekstraligi. Zaczęło się od zwyżki formy jeszcze w barwach Orlen Oil Motoru Lublin, a po transferze do Stelmet Falubazu Zielona Góra nie zatracił skuteczności. Większościowy udziałowiec klubu, miliarder Stanisław Bieńkowski może być spokojny o swojego pracownika. - Nie ma żadnych barier psychologicznych, będzie jeździł jeszcze przez parę lat - uspokoja Rufin Sokołowski. Były prezes Unii Leszno obecnie jest znanym żużlowym ekspertem.

Sezon 2015. Półfinał Drużynowego Pucharu Świata. Poważna kontuzja (złamanie kości udowej w prawej nodze), która spowodowała długą przerwę. Polak po czasie zdradził, że miał nogę o 10 centymetrów krótszą. Rehabilitacja była długa, a po powrocie na tor Hampel nie był sobą. Wcześniej przyzwyczaił kibiców do atomowych startów i szybkiej jazdy na dystansie. Po tej kontuzji był po prostu tylko solidny.
Żużel. PGE Ekstraliga. Jarosław Hampel znów jest wielki. Jak długo potrwa jego kariera?
Były sezony, w których doświadczony zawodnik był nie do powstrzymania. Przypomnijmy sobie lata 2011, 2013 i 2015. Wtedy Hampel na torach PGE Ekstraligi wykręcał najwyższe średnie biegowe spośród wszystkich sklasyfikowanych żużlowców. Rekordowa wyniosła 2,625. Był prawdziwą maszyną do zdobywania punktów, w zasadzie nigdy nie zawodził.
Jarosław Hampel w PGE Ekstralidze po wspomnianej kontuzji:
- Sezon 2016 (Falubaz Zielona Góra - 1,522)
- Sezon 2017 (Falubaz Zielona Góra - 2,069)
- Sezon 2018 (Unia Leszno - 1,847)
- Sezon 2019 (Unia Leszno - 1,571)
- Sezon 2020 (Motor Lublin - 1,848)
- Sezon 2021 (Motor Lublin - 1,636)
- Sezon 2022 (Motor Lublin - 1,868)
- Sezon 2023 (Motor Lublin - 1,934)
- Sezon 2024 (Falubaz Zielona Góra - 2,080)
Przełom nastąpił mniej więcej w połowie sezonu 2023. Początek Hampel miał jeszcze niemrawy, natomiast później dorzucał do dorobku Orlen Oil Motoru Lublin dwucyfrówkę za dwucyfrówką, prowadząc drużynę do obrony tytułu Drużynowego Mistrza Polski. Kibice go pokochali, do teraz wspominają go z wielkim sentymentem. Mimo niespełna 43-lat na karku Hampel jest liderem Stelmet Falubazu Zielona Góra, zespołu typowanego do przynajmniej półfinału PGE Ekstraligi 2025.
Zadłużony klub ogłasza, ważna data. Oczy skierowane na gwiazdę ligi
- Jego filigranowa konstrukcja ciała jest optymalna. On jeszcze długo będzie jeździł. Jest lekki, a jednocześnie wytrzymały. Przeszedł trochę kontuzji, ale żadne bariery psychologiczne u niego nie występują. Będzie jeździł jeszcze przez parę lat - komentuje w rozmowie z Interia Sport Rufin Sokołowski.
Nasz rozmówca optymistycznie zapatruje się na kolejne sezony w wykonaniu byłego reprezentanta Polski. - Spokojnie. Jedynie elektronika na starcie może mu przeszkodzić w osiąganiu bardzo dobrych wyników - śmieje się były prezes Unii Leszno, dla której Hampel odjechał łącznie osiem sezonów i zdobył cztery Drużynowe Mistrzostwa Polski.
Jedynym znakiem zapytania przy zawodnikach Falubazu jest obecność Leona Madsena, nowego transferu i gwiazdy PGE Ekstraligi. W środowisku mówi się, że Duńczyk nie wpływa najlepiej na atmosferę w drużynach, choć on uważa zupełnie inaczej. - Żeby tylko chłopaki się nie pokłócili. Madsen przeszedł do Falubazu tylko i wyłącznie dla pieniędzy, a wszyscy chcą zarabiać - podsumowuje Sokołowski.
Falubaz na inaugurację PGE Ekstraligi zmierzy się na własnym torze z Motorem (11 kwietnia). Dla Hampela będzie to wyjątkowy mecz.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje