Spore ryzyko Usyka. W końcu powiedział to oficjalnie, szykuje się zamieszanie
Ołeksandr Usyk jest już coraz bliżej ogłoszenia kolejnej walki w swojej karierze. W drugiej połowie marca Ukrainiec wreszcie otwarcie przekazał opinii publicznej, z kim dokładnie chce walczyć za kilka miesięcy. I przez to doświadczony sportowiec może wpaść w nie lada tarapaty. Najgorszy scenariusz zakłada utratę jednego z pasów należących obecnie do czempiona z Symferopolu. Niedawno 38-latek dostał ostrzeżenie od organizacji.

Kibice są coraz bliżej poznania szczegółów dotyczących najbliższego pojedynku Ołeksandra Usyka. 38-latek miał do wyboru w zasadzie dwa nazwiska - Daniela Dubois oraz Josepha Parkera. Do pierwszego należy trofeum federacji IBF. Drugi z kolei jest tymczasowym czempionem WBO. I właśnie World Boxing Organization postanowiła w marcu wpłynąć na decyzję Ukraińca, dając mu trzydzieści dni na osiągniecie porozumienia z Nowozelandczykiem, po to by wyłonić pełnoprawnego mistrza świata. W przeciwnym wypadku Ołeksandrowi Usykowi groziła utrata jednego ze swoich pasów.
Gwiazdor z Symferopolu najwyraźniej pozostał niewzruszony. Na łamach "The Ring" czempion otwarcie wyraził się na temat tego, z kim chce zmierzyć się w najbliższej przyszłości. "Chcemy walki z Dubois" - powiedział, cytowany przez "bokser.org". "Mój zespół jest gotowy na rozpoczęcie rozmów w sprawie rewanżu z Dubois. Jedyną osobą, która może to dopiąć, jest Turki Alalshikh. Obecnie Arabia Saudyjska stworzyła najlepsze środowisko i zorganizowała największe walki, więc Rijad traktuję jak drugi dom" - dodał od razu.
Usyk – Dubois już tylko kwestią czasu? Jest jedno ale
Co zrozumiałe, nowozelandzki obóz nie jest zadowolony z decyzji mistrza. I wciąż wierzy, iż Ołeksandr Usyk za kilka miesięcy zmierzy się nie z Danielem Dubois, a z Josephem Parkerem. "Mój zawodnik zasługuje na taką szansę i chyba nie ma nikogo, kto by się z tym stwierdzeniem nie zgodził. Mamy więc nadzieję, że Usyk wypełni swoje zobowiązania wobec federacji i spotka się właśnie z nami. Ludzie widzieli już jego walkę z Dubois, teraz chcą go zobaczyć w walce z Josephem. Naszym priorytetem jest więc walka z Usykiem, ale jeśli on tego nie będzie chciał, wówczas zaboksujemy o wakujący pas WBO z kimś innym" - stwierdził Andy Lee, czyli główny opiekun tymczasowego czempiona WBO.
Kibice boksu mogą więc szykować się na medialne przepychanki. A Ukrainiec powinien powoli się oswajać z myślą, że w najgorszym wypadku straci trofeum World Boxing Organization.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje